We wczorajszym ogłoszeniu o odejściu z Alpine, Esteban Ocon zapowiedział, że szybko poznamy jego przyszłość.
Ocon
Od dawna było pewne, że Esteban Ocon ma już „nagraną” robotę po odejściu z Alpine. Opcji było kilka – wszystkie ze środka stawki.
Jedną z najpoważniejszych jest Haas, który co prawda nie gwarantuje lepszych wyników niż Alpine, ale na pewno lepszą atmosferę dla kierowców.
Szef ekipy, Ayao Komatsu przyznaje, że jego ekipa przygląda się Oconowi.
„Esteban jest na naszej liście, ale rozmawiamy również z innymi. Rynek kierowców i negocjowanie kontraktów to coś, czego muszę uczyć się bardzo szybko. Mam nadzieję, że zrobię wszystko najlepiej jak to możliwe” – mówi Komatsu.
Szef Haasa przyznaje też, że przyglądają się Oliverowi Bearmanowi, który zrobił ogromne wrażenie na zespole podczas treningów, które z nim jechał oraz podczas zastępowania Carlosa Sainza w Ferrari.
Nieoficjalnie mówi się, że Bearman może być już pewny fotela po Nico Hulkenbergu, który przechodzi do Saubera. Prawdopodobne jest, że zmiana nastąpi też w drugim aucie Haasa, z którym pożegna się Kevin Magnussen, a wejdzie do niego Esteban Ocon.
Następca
Wygląda na to, że Alpine nie będzie w stanie pozyskać żadnego wielkiego nazwiska. Nieoficjalnie mówi się, że chcą oni ściągnąć Carlosa Sainza, jednak ten nie jest zainteresowany jazdą w ekipie.
Wobec tego Alpine ma dwóch głównych kandydatów. Pierwszym jest ich wieloletni junior, obecnie kierowca rezerwowy, Jack Doohan. Od dawna nie może on doczekać się miejsca i teraz może mieć swoją szansę.
Drugim kandydatem ma być Mick Schumacher, którego ostatnio mocno chwalił szef ekipy, Bruno Famin. Rezerwowy kierowca Mercedesa współpracuje obecnie z Alpine w Długustansowych Mistrzostwach Świata i Toto Wolff nie będzie blokował jego przejścia na etat kierowcy rezerwowego F1.
fot. Haas F1 Team