Ferrari AF Corse złożyło apelację od odrzucenia ich protestu po 6h Spa WEC. Teraz sprawą zajmie się sąd FIA.
Dobrze pamiętamy wyścig 6h Spa WEC – ostatnią rundę cyklu przed 24h Le Mans. Gdy na podwójnym prowadzeniu było Ferrari AF Corse, a AF Corse #83 jechało na miejscu 4 (mając karę 5 sekund do odbycia).
Wówczas na prostej Kemmel doszło do poważnego wypadku Cadillaca #2, BMW #31 i Porsche #99. W jego wyniku ucierpiały nie tylko auta, ale też bariera. Zarządzono czerwoną flagę, a przerwa w wyścigu trwała aż 100 minut.
Gdy upływał standardowy czas wyścigu dyrekcja wyścigu ku uciesze kibiców postanowiła przedłużyć wyścig o czas trwania czerwonej flagi godzinę i 44 minuty. Jak wyjaśniała FIA, oficjalnie nie było to przedłużenie wyścigu, a jedynie jego wznowienie po okresie czerwonej flagi.
Spowodowało to duże zamieszanie oraz ogromne przetasowania na szczycie. Wyścig wygrał zespół HERTZ Team JOTA #12 przed Porsche Penske #6 oraz Ferrari AF Corse #50. Drugie fabryczne Ferrari zajęło 4. miejsce, a AF Corse #83 pozycję 8.
Decyzja o przedłużeniu wyścigu bardzo nie spodobała się Ferrari, a Ferdinando Cannizzo, szef wyścigów endurance w Maranello nazwał ją „wątpliwą”. Według Ferrari, decyzja powinna być inna.
Ferrari złożyło protest na wyniki wyścigu, ale został on odrzucony. Sędziowie uznali, że tego typu decyzji nie da się podważyć.
Teraz, jak informuje Daily Sports Cars, Ferrari postanowiło złożyć apelację od wyników 6h Spa i sprawą zajmie się Międzynarodowy Trybunał Apelacyjny FIA. To najwyższa instancja motorsportowa.
Nie wiadomo, kiedy może odbyć się posiedzenie w tej sprawie, nie wiadomo też, kiedy może zostać ogłoszona decyzja.