Max Verstappen i Nico Hulkenberg kar uniknęli, ale tyle „szczęścia” nie mieli Mercedes, a przede wszystkim Yuki Tsunoda.
Bez kary
Kary za zbyt wolną jazdę na wyjeździe z alei serwisowej uniknął Max Verstappen. Sędziowie zauważają, że stworzył on sobie przewagę 14 sekund za poprzedzającym samochodem, ale jego zachowanie nie wpłynęło bezpośrednio na żadnego rywala.
Hulkenberg x2
Sędziowie rozpatrywali też incydenty z udziałem Nico Hulkenberga, który próbował wyjechać z garażu na fast lane w alei serwisowej. Sędziowie uznali, że za pierwszym razem, zgodnie z wytycznymi dyrektora wyścigu, Hulkenberg nie wyjechał wystarczająco daleko by mieć prawo wyjazdu, ale stało się tak dlatego, że inny kierowca przed nim zahamował i nie było tam miejsca dla Niemca.
Za drugą taką samą sytuację zespół Haasa dostał reprymendę. Sędziowie potraktowali ekipę łagodniej, biorąc pod uwagę umiejscowienie garażu Haasa, które sprawia, że kierowcy zespoły wyjeżdżali prosto w kolejkę auto robiących sobie miejsce.
Mercedes zapłaci
Niebezpiecznie z boksów swojego kierowcę wyprzedził natomiast Mercedes. Chodziło o wyjazd Lewisa Hamiltona w Q3 gdy ruszył z garażu razem z podnośnikiem i rurą do odprowadzania spalin. Sędziowie wzięli pod uwagę okoliczność łagodzącą, że ekipa poleciła kierowcy zatrzymanie się i dzięki temu uniknęła dalszych szkód.
Tsunoda słono zapłaci
Żadnych okoliczności łagodzących sędziowie nie mieli natomiast dla Yukiego Tsunody. Japończyk podczas Q1 bardzo obraźliwymi słowami („fu**ing re**rd”) określił Guanyu Zhou, który wyjechał przed niego w kolejkę wyjazdową z alei serwisowej.
Tsunoda tłumaczył przed sędziami, że nie miał pojęcia co oznacza wypowiedziane przez niego słowo w języku angielskim i był przerażony, gdy sędziowie uzmysłowili go na temat jego znaczenia.
Sędziowie nałożyli na niego karę €40 tys. z czego €20 tys. w zawieszeniu.
Tak wygląda prowizoryczne ustawienie na starcie wyścigu, który zacznie się o godz. 15:00: