Dwie kary finansowe, jedna sportowa i jedna, która dopiero zostanie wymierzona – sędziowie mieli sporo pracy po GP Kanady.
Red Bull
Sędziowie po wyścigu zajmowali się między innymi sytuacją Sergio Pereza, który po swoim wypadku wracał przez większość okrążenia z mocno uszkodzonym bolidem. Sędziowie zauważyli, że kierowca zgubił po drodze sporo karbonowych fragmentów auta i uznali, że było to niebezpieczne zachowanie.
Red Bull przyznał, że to zespół polecił Perezowi powrót do boksów w takich okolicznościach, chcąc uniknąć samochodu bezpieczeństwa.
W związku z tym sędziowie nałożyli na ekipę karę €25 tys.
Perez
Za to samo przewinienie karę sportową dostał Sergio Perez, który zostanie przesunięty na polach startowych do Grand Prix Hiszpanii o 3 miejsca.
RB
Kolejna kara została wymierzona ekipie Visa CashApp RB F1 Team, a to w związku ze spóźnieniem się na ceremonię hymnów Yukiego Tsunody.
Zespół wziął w tym przypadku winę na siebie, przyznając, że nie poinformował kierowcy o „timingu”. W związku z tym ekipa z Faenzy dostała €10 tys. kary.
Promotor
Z konsekwencjami będzie musiał liczyć się również promotor wyścigu. Wszystko za sprawą dużej grupy kibiców, która przedarła się przez linię ochrony i weszła na tor po zakończeniu wyścigu gy na torze były jeszcze bolidy.
Organizator przyznał się do zaniedbania i faktu, że jest to poważna sprawa. Octane Racing Group wyraziło skruchę i zapowiedziało przeprowadzenie wewnętrznego dochodzenia. Mimo to sędziowie uznali, że jest to tak poważna sprawa, że powinna trafić do wyższych instancji FIA.
Bez kary
Nie było natomiast kary w najważniejszej sprawie z punktu widzenia wyników wyścigu – dochodzeniu w sprawie kolizji Oscara Piastri i George Russella. Sędziowie uznali, że manewr był czysty, a Russell dołączył na tor w bezpieczny sposób. Dodatkowo natura toru oraz sucha nitka w jednym miejscu sprawiły, że nie był on w stanie ukończyć ataku, a wyjazd poza tor nie dał mu nieuczciwej przewagi.