W poniedziałek formułowe social media rozpaliła nieoficjalna informacja o podpisaniu kontraktu na organizację GP Chicago Formuły 1.
Jeszcze do niedawna w USA odbywał się jeden wyścig Formuły 1. Wiele zmieniło się po sukcesie serialu Drive to Survive na Netflixie. Amerykańscy właściciele serii postanowili pójść za ciosem i zorganizować kolejne rundy w tym kraju – najpierw w Miami, a następnie w Las Vegas.
Kilka miesięcy temu pojawiły się głosy, że Chicago jest chętne do zorganizowania wyścigu Formuły 1 i podjęło starania w tym celu, mile przyjęte przez samą serię. Plotki napędziła też informacja o rejestracji przez Formułę 1 znaku towarowego „Chicago Grand Prix”, jednak warto zauważyć, że jest to standardowa praktyka i na przykład „New York Grand Prix” zostało zarejestrowane w 2020 roku i póki co nic z tego nie wyniknęło.
W poniedziałek profil FastestPitstop na Twitterze przekazał, że według wielu źródeł umowa na organizację wyścigu już od sezonu 2026 została podpisana.
Według tej plotki planowanie eventu ma być na ukończeniu, a przygotowania do eventu miały zakładać wybudowanie nowego stadionu za 4 miliardy dolarów.
Wyścig miały się odbywać tydzień przed GP Kanady – w czerwcu i być wyścigiem nocnym. Ogłoszenie miałoby nastąpić w ciągu kilku tygodni.
Za weryfikację tej plotki wzięły się branżowe media w tym planetf1.com. Według informacji zebranych przez ten portal, doniesienia o GP Chicago od 2026 roku są mocno przesadzone. Formuła 1 ma obecnie nie szukać areny czwartego wyścigu w Stanach Zjednoczonych, choć rzeczywiście Chicago miało wyrazić chęć posiadania wyścigu F1 u siebie.
Co ciekawe, Formuła 1 ma obecnie wymagać od nowych torów umowy na minimum 10 lat, co dla Chicago może być pewną przeszkodą.