Nie tylko kibice, ale również kierowcy byli niesamowicie rozczarowani tym, co zobaczyli podczas Grand Prix Monako Formuły 1.
Przebieg tego wyścigu zdeterminowały wydarzenia z jego początku i czerwona flaga po wypadku Kevina Magnussena i Sergio Pereza. Gdy wywieszona została czerwona flaga, kierowcy zjechali do boksów gdzie dokonali obowiązkowej zmiany opon.
To sprawiło, że na jednej mieszance – czy to pośredniej czy twardej – musieli przejechać praktycznie cały dystans wyścigu – a dokładnie 77 okrążeń.
W związku z tym kierowcy jechali 3-4 sekundy wolniej od standardowego tempa wyścigowego i 7-8 wolniej niż w kwalifikacjach – wszystko by oszczędzać opony. Zawodnicy robili sobie odstępy będąc pewnymi, że na ciasnych ulicach Monako nikt nie wyprzedzi ich bez kilkusekundowej przewagi tempa.
„Po czerwonej fladze, nasza strategia została zrujnowana i musieliśmy założyć opony pośrednie i jechać na nich do końca bo wszyscy mieli darmowy pit-stop. To wymusiło konieczność bardzo dużego oszczędzania opon” – mówi Max Verstappen.
„Ja próbowałem jechać za Georgem i obaj jechaliśmy daleko od optymalnego tempa, próbując zarządzać oponami. To był oczywiście dość nudny wyścig, przejeżdżamy na pół gazu na prostych, na wyższych biegach niż zazwyczaj 2-4 sekundy od normalnego tempa. Tak naprawdę to nie było ściganie” – dodaje Holender.
Wtórował mu George Russell w wywiadach po wyścigu. Panowie zażartowali sobie nawet, że trzeba wprowadzić „obowiązkowy pit-stop lub pięć”, „przerwę na drzemkę” czy „przerwę toaletową”.
— scuderiafemboy (@archive33mv) May 26, 2024
Już na poważnie, Verstappen mówił, że według niego trzeba pomyśleć nad tym, by taki wyścig już się nie powtórzył.
„Po pierwsze, przyjrzałbym się, czy są jakieś możliwości zmiany kilku rzeczy. To podniosłoby emocje w wyścigu. Ogólnie weekend tu jest naprawdę fajny, ale w niedzielę niestety robi się nudno. Sceneria jest świetna. Jeżeli znajdziemy sposób na poprawienie wyścigów to czemu nie? To bym preferował” – mówi Max.
Jakie zmiany proponuje kierowca?
„Na przykład zmiana układu toru, bo obecnie nie da się wyprzedzać. Jeżeli zapytaliby mnie o opinię, zobaczyłbym, co jest możliwe. Ale to też zależy od dróg” – dodaje kierowca.