Lando Norris ukończył GP Emilii Romanii 0,7 sekundy za Maxem Verstappen. Kierowca McLarena wierzy, że brakło mu bardzo niewiele do wygranej.
Do pewnego momentu rywalizacja na Imoli była niezwykle nudna. Emocje przyszły dopiero na ostatnich kilkunastu okrążeniach gdy Lando Norris zaczął się bardzo zbliżać do Maxa Verstappena.
„Mówienie o tym boli, ale jeszcze jedno albo dwa okrążenia i myślę, że dopadłbym go. Szkoda” – mówił po mecie Lando Norris.
„Walczyłem bardzo mocno, aż do ostatniego okrążenia, ale moja początkowa strata do Maxa okazała się nieco za duża. Był znacznie lepszy w pierwszym stincie, a oczywiście podczas drugiego stintu my mieliśmy lepsze tempo. Pierwsza połowa wyścigu była trudna, a druga była, gdyby była dłuższa o jedno-dwa okrążenia byłaby piękna” – dodaje kierowca McLarena.
Po mecie bardzo ze swojego wyniku cieszył się Max Verstappen. Widać było, że mocno mu ulżyło. Jak mówi, nie miał nawet chwili wytchnienia podczas tej rywalizacji, nawet mimo sporego prowadzenia na początku.
„Przez cały wyścig musiałem naciskać i próBować zrobić przewagę. Myślę, że na oponach pośrednich byliśmy bardzo mocni. Oponami twardymi było znacznie trudniej zarządzać. Zwłaszcza na 10, 15 ostatnich okrążeniach nie miałem żadnej przyczepności, bardzo się ślizgałem” – mówi Verstappen.
Max bardzo wcześnie w tym wyścigu wyłapał 3 ostrzeżenia za przekroczenie limitów toru co uczyniło jego zadanie jeszcze trudniejszym.
„Widziałem, że Lando się zbliża. Na ostatnich 10 okrążeniach jechałem pełnym gazem, ale było to bardzo trudne przy oponach, które nie działały. Nie mogłem sobie pozwolić na błędy. Na szczęście nie popełniłem ich i jestem super-szczęśliwy” – dodaje mistrz świata.
Lando Norris mimo że nie wygrał to bardzo cieszył się z tempa jakie na tym etapie sezonu prezentuje McLaren.
„Myślę, że możemy z radością powiedzieć iż jesteśmy w pozycji Ferrari i Red Bulla. Musimy się do tego przyzwyczaić. Zespół robi dobrą robotę, wszyscy bardzo dobrze pracujemy. Tak jak zawsze, tyle że teraz walczymy o pierwszy i drugi rząd” – mówi Norris.
„Z zaskoczeniem trzeba powiedzieć, że drugie miejsce możemy traktować jako rozczarowanie. To jest coś, czego po ostatnim weekendzie powinniśmy oczekiwać” – dodaje Anglik.
Źródło: racefans.net
fot. McLaren