Co Kevin Magnussen mówi o potencjalnej karze wyścigu za zebranie 12 punktów karnych? Duńczyk głównie obawia się jednej rzeczy.
Duńczyk najbliższe 18 weekendów wyścigowych w Formule 1 będzie zaczynał z dorobkiem 10 punktów karnych. Duńczyk większość z tego dorobku uzbierał na ulicznych torach w Arabii Saudyjskiej i Miami, gdzie celowo blokował rywali by Nico Hulkenberg mógł punktować.
„Myślę, że sytuacje, w których musiałem odgrywać rolę pomocnika dla mojego partnera zespołowego opłaciły się nam więc to jest jakaś wartość. Nie podoba mi się to, jakie są zasady, że mogę dostać bana. Wolałbym, żeby przepisy tego zabraniały. Ale są, jakie są, to nie ja je tworzyłem” – mówi Magnussen.
„Myślę, że trzeba się temu przyjrzeć. Mam 10 punktów i teraz muszę być bardzo ostrożny żeby nie dostać bana na wyścig” – dodaje Duńczyk.
Teraz obawia się on, że dostanie punkty karne, przesądzające o karze wyścigu, za drobnostkę.
„Fakt, że jestem zagrożony banem na wyścig za wyjeżdżanie poza białe linie na asfalt… Nie wiem czy tak być powinno. Takie są zasady, akceptuję je, ale myślę, że jest miejsce na poprawę” – mówi Magnussen.
„Nie tylko jeżeli chodzi o punkty, a przecież teraz jest znacznie więcej wyścigów niż były ustalane te przepisy. Teraz znacznie łatwiej dostać te punkty za bardzo małą rzecz. Takie są moje odczucia” – dodaje kierowca Haasa.
Źródło: racefans.net
fot. Haas F1 Team