Oba przygotowane na ten sezon w Williamsie nadwozia zostały zniszczone w ciągu 2 weekendów wyścigowych.
Williams ma ostatnio fatalną passę. Podczas gdy rywale – na przykład Racing Bulls – zdobywają punkty, ekipa z Grove nie tylko nie melduje się w pierwszej dziesiątce, ale też zalicza bardzo kosztowne wypadki.
W 1. treningu przed GP Australii Alex Albon rozbił swoje auto i musiał zabrać nadwozie Loganowi Sargeantowi gdyż Williams nie ma jeszcze zapasowego. W Grand Prix Japonii najpierw Logan Sargeant zniszczył jedyne nowe skrzydła dla niego przygotowane na ten weekend, a potem Alex Albon podczas incydenty wyścigowego z pierwszego okrążenia zniszczył swoje auto.
Wiadomo było, że Taj straci nowe przednie skrzydło. Kierowca przyznał, że w trakcie zderzenia z bandą myślał o konsekwencjach tego wypadku, który był „dokładnie tym, na co Williams nie mógł sobie wtedy pozwolić”.
Albon mówił w wywiadzie dla F1 TV Pro, że uderzenie nie było mocne, ale ze względu na obecność opon w miejscu zderzenia z bandą a nie bariery tecpro, auto został podbite w nienaturalny sposób.
Zniszczenia okazały się poważne. Jak informuje Autosport, zniszczeniu podczas wypadku uległa prawa przednia strona nadwozia. Było to jedyne nieuszkodzone jeszcze w tym sezonie nadwozie zespołu.
Williams dopiero na GP Miami będzie miał zapasowe nadwozie. Oznacza to trzeba będzie naprawić uszkodzone nadwozie, które pierwotnie należało do Sargeanta.
Ekipa z Grove deklaruje, że nie będzie miała z tym problemu.
Źródło: Autosport.com
fot. Williams F1 Team