Najbliższe miesiące, a nawet tygodnie mogą okazać się niezwykle interesujące jeżeli chodzi o transfery zawodników w Formule 1.
W padoku Grand Prix Japonii pojawiła się plotka, że doszło do ogromnego transferu na rynku kierowców, który wstrząśnie rynkiem. Nie wiadomo, o którego kierowcę chodzi, jednak słowa Helmuta Marko po rywalizacji na Suzuce zdają się potwierdzać pogłoski.
„Rynek kierowców eksplodował w kwietniu, podczas gdy zazwyczaj nikt nie rozmawia o kontraktach w kwietniu. To niedorzeczne” – mówi doradca Red Bulla.
Jednocześnie Marko mówi, że jego zespół nie zamierza uczestniczyć w tym szaleństwie w kontekście drugiego miejsca w ekipie na sezon 2025 – obok Maxa Verstappena.
„Nie będziemy uczestniczyć w tej grze. Poczekamy i zobaczymy i tylko wtedy podejmiemy najlepszą decyzję” – stwierdza Marko.
Dopytywany o jaki głośny transfer może chodzić, Helmut Marko odpowiada niejednoznacznie.
„Nie wiem co się dzieje, słyszałem, że Audi wywiera presję, ale to trochę dziwne, że nowa ekipa naciska na rynek kierowców” – dodaje.
Media spekulowały również w kontekście samego Red Bulla na podstawie zdjęć uścisku dłoni Marko i Carlosa Sainza, który jest jednym z najbardziej pożądanych obecnie kierowców. Doradca ekipy przyznaje, że byłoby błędem Red Bulla choćby nie rozważyć Sainza.
„Sainz wszedł do Formuły 1 przez Red Bulla i miał bardzo dobry rok w Toro Rosso. Z pewnością jest kimś, kogo trzeba rozważyć. Zazwyczaj nie rozmawiamy o kierowcach w kwietniu, ale w tym roku wszystko przyspieszyło. Dla nas to jednak za wcześnie.
Jeszcze niedawno mówiło się, że Sergio Perez miał już przedłużyć umowę z Red Bullem. Meksykanin w tym roku już trzykrotnie zajmował 2. miejsce i jest mocnym punkrtem ekipy. Kierowca przyznaje, że nie stresuje się obecnie tą kwestią.
„Jestem dość zrelaksowany. To mój 14. sezon w Formule 1 i cokolwiek się zdarzy, jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem dotychczas w tym sporcie” – mówi Perez.
Co ciekawe, jego słowa zdają się przeczyć tym wypowiadanym przez Helmuta Marko.
„Oczywiście rynek kierowców będzie bardzo aktywny w najbliższych tygodniach, będzie z pewnością wiele ruchów. Spodziewam się w ciągu miesiąca wiedzieć, co będę robił w przyszłym roku” – mówi Perez.
Co na temat Sergio Pereza mówi szef zespołu, Christian Horner?
„Musi nadal robić to, co robi. Cały rynek kierowców ruszył dość wcześnie i jest sporo pośpiechu po zaledwie 4 wyścigach roku. Nam się jednak nie spieszy. Oczywiście jest duże zainteresowanie naszymi samochodami, ale Checo ma pierwszeństwo. Minie kilka wyścigów zanim zaczniemy myśleć o przyszłym roku” – mówi Horner.
Źródło: planetf1.com