Tak jak można było się domyślać, Robert Kubica nie jest zwolennikiem kary dla Fernando Alonso za incydent z George Russellem w wyścigu o GP Australii.
W rozmowie z Cezarym Gutowskim, w której Robert odpowiadał na pytania kibiców, został on zapytany o ocenę sytuacji i kary 20 sekund dla Fernando za „potencjalnie niebezpieczną jazdę” na ostatnim okrążeniu GP Australii.
„10 czy 15 lat temu tej kary by nie było. Oczywiście Fernando wcześniej zahamował itp, ale to nie było tak, że George nie miał czasu, że zrobił mu brake test przed nosem. Ja widziałem tylko onboard po tym jak dostałem SMSa, że Alonso zrobił brake test. Akurat wtedy nie mogłem oglądać wyścigu” – mówi Kubica.
„Włączyłem, patrzę wychodzą z 4, 5, widzę duży odstęp i myślałem, że to nie to okrążenie. Dystans pomiędzy nimi był spory. No ale… takie jest nowoczesne ściganie. Zawsze się mówiło, że manewry nie powinny być oceniane na podstawie ich konsekwencji. Gdyby tam nie było żwiru tylko asfalt to by sobie George tam tylko zgubił tył i wrócił 3 dziesiąte sekundy dalej to by nic się nie wydarzyło” – dodaje Robert.
Robert Kubica wspomniał też o zachowaniu Alonso, na które zwracałem Wam uwagę we vlogu po GP Australii – gdy Hiszpan „miał” problemy z autem tuż po wypadnięciu Russella.
„Nikt się nie skupił na tym, że jak Alonso sobie wyszedł z tego zakrętu to próbował udowodnić, że niał problemy z gazem” – śmiał się Kubica.
Całą rozmowę z Robertem obejrzycie tutaj.
Źródło: Robert Kubica LIVE z Barcelony: wywiad prowadzony przez fanów