George Russell chce jak najszybszego wyjaśniania w Formule 1 takich spraw jakie wyszły na jaw ostatnich dniach w związku z działaniami FIA.
Na początku tygodnia pojawiły się informacje, że Mohammed ben Sulayem, szef FIA, miał sugerować sędziom Grand Prix Arabii Saudyjskiej zmianę decyzji w sprawie kary dla Fernando Alonso. Mechanicy Astona Martina za wcześnie dotknęli auta Hiszpana i dostał on za to karę 10 sekund. Po interwencji szefa FIA oraz za sprawą protestu ekipy, została ona cofnięta.
Stracił na tym George Russell, który po karze byłby na podium, a tak musiał zadowolić się 4. miejscem.
„Chcemy poznać wszystkie fakty w tej sprawie i widzieć pełną transparentność. Naprawdę. Jesteśmy tu by się ścigać, chcemy równego i sprawiedliwego pola rywalizacji by pokazać co potrafimy. Nie chcę tego więcej komentować” – mówi Russell.
„W ubiegłym roku byliśmy zaskoczeni decyzją sędziów bo zespół prawny Mercedesa wykonał świetną pracę, prezentując całą sprawę i początkowo wygrywając ją. Teraz chcemy pełnej przejrzystości sprawy i szany na równe ściganie” – dodaje Anglik.
Jednocześnie kierowca Mercedesa jest zniesmaczony tym, że sprawy pozasportowe i afery odciągają uwagę wszystkich od tego, co najważniejsze.
„Czuję, że ściganie powinno być na pierwszym miejscu – przed wszystkim. To jest to, co kocham, po to tu jesteśmy i walczymy. Szkoda, że to nie jest głównym punktem uwagi mediów. Jednocześnie Formuła 1 jest na pierwszym miejscu jeżeli chodzi o technologię. Jeżeli chodzi o rozrywkę, w ostatnich kilku latach mocno przesunęliśmy granicę” – mówi Russell.
„Musimy stworzyć środowisko, które łączy wszystkich. Widzieliśmy w ciągu ostatnich lat zmianę jeżeli chodzi o demografię. Trzeba zatem podejmować zdecydowane kroki i stawiać konkretne pytania. I lepiej to robić na wczesnym etapie. Póki nie zobaczymy faktów, trudno nam cokolwiek komentować” – dodaje kierowca Mercedesa.
Źródło: racefans.net