Kolejna odsłona sprawy Christiana Hornera. Pracownica, która oskarżyła szefa Red Bulla o niewłaściwe traktowanie, została zawieszona.
Jedna z pracownic podległych Hornerowi miała otrzymywać od szefa zespołu wiadomości przekraczające przyjęte normy. Red Bull wszczął wewnętrzne śledztwo, które wykazało, że oskarżenia nie są prawdziwe.
Horner pozostał na stanowisku, a naturalną konsekwencją nieprawdziwych według Red Bulla oskarżeń musiało być wyciągnięcie konsekwencji.
Już wczoraj pojawiły się informacje, że pracownica została zwolniona. Nie było to jednak prawdą. Jak informuje BBC, z dniem dzisiejszym została ona zawieszona w pełnieniu swoich obowiązków i nie otrzymuje pełnego wynagrodzenia.
Red Bull nie informuje szerzej o sprawie: „Nie jesteśmy w stanie komentować sprawy gdyż to wewnętrzna kwestia zespołu” – wyjaśnia ekipa.
Pracownica w poniedziałek miała otrzymać oficjalne pismo z zespołu z wynikami wewnętrznego dochodzenia i teraz ma 5 dni na odniesienie się do niego.
Komentatorzy spodziewają się, że sprawa trafi do sądu cywilnego, gdzie zawieszona pracownica może domagać się ogromnej kwoty od zespołu. Z pewnością nie jest to jeszcze koniec tego sporu.
Christian Horner weźmie udział w konferencji prasowej szefów zespołów w Arabii Saudyjskiej i z pewnością będzie pytany o tę sprawę.