Carlos Sainz pojedzie w Grand Prix Australii, a przynajmniej podejmie taką próbę. Hiszpan pojawił się w padoku przed trzecią rundą sezonu 2024.
Tuż przed Grand Prix Arabii Saudyjskiej Carlos Sainz dostał zapalenia wyrostka robaczkowego i w dniu kwalifikacji musiał przejść zabieg.
W wyścigu w Dżuddzie zastąpił go Oliver Bearman, który spisał się bardzo dobrze. Młody Anglik przybył do Australii, ale pojedzie raczej w rundzie Formuły 2 niż Formuły 1.
Carlos szykuje się bowiem do powrotu do kokpitu. W czwartek dostał zgodę FIA na start na Albert Park i zaliczył test wysiadania z auta.
Hiszpan pojawił się w padoku i uczestniczył w rozmowach z mediami. Gdy został zapytany jak się czuje przed powrotem do kokpitu tydzień po operacji, odparł: „Dam wam znać jutro kiedy wrócę do auta i przeciążenia trochę mną porzucają”.
„Ale czuję się gotowy. Zrobiłem wszystko, co mogłem by odzyskać siły i nie wyobrażacie sobie ile wysiłku i logistyki wymagało to, żebym był gotowy do pojechania w tym wyścigu. Jestem bardzo zadowolony z postępu jaki wykonałem do teraz i teraz pora wskoczyć do samochodu i zobaczyć, jak się czuję” – dodaje Carlos.
Ready to jump back in 💪#AusGP #F1 pic.twitter.com/CHGokxKMOp
— Scuderia Ferrari (@ScuderiaFerrari) March 21, 2024
Kierowca przyznaje, że nie było możliwe wrócenie do pełni sił w tak krótkim czasie po zabiegu.
„To nie będzie tak, że będę w 100% formy ponieważ byłem przez 10 dni w łóżku, nie trenowałem i nie byłem w symulatorze tak, jak przez normalnym weekendem. Jestem jednak w stanie się ścigać i nie odczuwam bólu ani żadnych negatywnych symptomów. Nadal mogę zaliczyć mocny weekend, a moim celem będzie stawić czoła Red Bullowi” – mówi Sainz.
Pierwszy trening przed Grand Prix Australii odbędzie się o godz. 2:30 polskiego czasu.
Źródło: f1.com