Choć dowiedział się bardzo późno, to Oliver Bearman zrobił bardzo dobrą robotę, zastępując Carlosa Sainza w kwalifikacjach do GP Arabii Saudyjskiej.
Carlos Sainz czuł się źle już od środy, ale Bearman przyznaje, że nie miał wcześniej żadnych sygnałów, że może zastąpić Hiszpana.
„Obudziłem się rano w pełni przygotowany i nastawiony na wyścig F2. Dostałem telefon dość późno, tylko kilka godzin przez 3. treningiem F1 z informacją, że pojadę. Oczywiście to nie są okoliczności, w jakich chciałbym mojego debiutu i życzę Carlosowi szybkiego powrotu do zdrowia. Niemniej jednak jest to fantastyczna okazja” – mówi Bearman.
„Nie miałem nawet czasu na stresowanie się tym czy nadmierne myślenie ponieważ było tak późno, że musiałem od razu skupić się na pracy z inżynierami by wszystkiego się dowiedzieć. Skupiłem się na tym, co mam zrobić, a nie na ciężarze całej sytuacji. Brak dwóch pierwszych treningów uczynił moje zadanie nieco trudniejszym. Musieliśmy pracować z inżynierami na pełnej prędkości by wszystko ustalić” – dodaje kierowca.
Rady młodemu kierowcy udzielił szef ekipy Ferrari, Frederic Vasseur.
„Fred nie mówi dużo, ale jak już mówi, to naprawdę tak sądzi. Był w stosunku do mnie bardzo szczery. Powiedział, że muszę robić krok po kroku i nie mogę próbować zostać bohaterem. Zwłaszcza po 3. treningu, który był dobrą sesją. Jego celem dla mnie było stopniowe budowanie szybkości” – mówi Bearman.
„W kontekście fizycznym, przejście z F2 do F1 jest ogromnym krokiem. Zawsze jednak czułem się gotowy do debiutu, po to trenowałem. Moim celem jest uniknąć błędów i systematycznie się poprawiać – dojechać do mety bez przygód, ale z doświadczeniem” – mówi 18-latek.
Bearman mówi, że może patrzeć na swój debiut z dumą, niezależnie od tego, co się stanie.
„Myślę, że w poniedziałek będą dość dumny. W tym momencie po prostu próbuję maksymalizować wszystko i sięgnąć po punkty, które stały się moim głównym celem” – mówi Bearman.
Jego debiutowi towarzyszyło spore zainteresowanie mediów i nie tylko.
„Od ogłoszenia mój telefon dzwonił jak szalony, ale musiałem się skupić na wymianie uwag z inżynierami” – mówi Oliver.
Bearman zrezygnować musiał z jazdy w F2, gdzie do wyścigu głównego miał startować z pole position.
„Celem Formuły 2 jest dostać się do F1. Skorzystałem z tej okazji i nie zamierzam jej wypuszczać z rąk. Jeżeli tu w F1 przejadę dobry weekend to pokaże to o mnie więcej, niż wygranie wyścigu głównego Formuły 2” – mówi Bearman.
„Wykonałem połowę pracy w F2, zająłem pole position więc mam nadzieję, że jutro w debiucie w F1 zdobędę punkty” – dodaje kierowca.
Źródło: planetf1.com