Potwierdzają się wcześniejsze doniesienia o propozycji Red Bulla w stronę Alexa Albona. Kierowca nie dostał jednak bezpośredniej propozycji kontraktu na bycie kierowcą wyścigowym.
Kariera Albona w Formule 1 jest dość krótka, ale bardzo burzliwa. Debiutował w 2019 roku jako 3. kierowca Formuły 2. Po pół roku w Toro Rosso, przeniósł się do Red Bulla, skąd został zwolniony po półtora roku. Alex musiał zrobić sobie rok przerwy, aby potem – z pomocą Toto Wolffa – wrócić do F1 w barwach Williamsa. W Grove Taj spisuje się bardzo dobrze i mówi się o nim jak o poważnym kandydacie do awansu do lepszej ekipy.
Kilka dni temu pojawiły się informacje, że Red Bull miał zaproponować swojemu byłemu kierowcy 3-letni kontrakt. Teraz okazuje się, że propozycja nie była tak bezpośrednia.
Autosport pisze, że Red Bull chciał zapewnić sobie pierwszeństwo w usługach Albona po sezonie 2025. Jeżeli zatem ekipa z Milton Keynes zdecydowałaby się na Albona, wówczas musiałby on podpisać z nią kontrakt, który miał trwać trzy lata.
Można spodziewać się, że była to forma zabezpieczenia się zespołu w przypadku gdyby żaden z ich kierowców nie sprawdził się w sezonie 2025 jako partner Maxa Verstappena. Red Bull po 2024 roku zapewne pożegna się z Sergio Perezem i będzie musiał zdecydować, kto zastąpi Meksykanina. Wśród oczywistych kandydatów można wymienić Daniela Ricciardo czy Liama Lawsona.
Niedawno szef Williamsa, James Vowles powiedział, że Albon nigdzie się nie wybiera bowiem ma podpisany kontrakt do 2025 roku włącznie i dopiero wtedy będzie wolny. Kierowca deklaruje jednak, że chce związać się z Williamsem i zdobywać podia z tym zespołem.
Źródło: Autosport.com