Kolejny wyścig główny i kolejne zwycięstwo Romana Bilińskiego w serii FROC. I to w jakim stylu!
Pogoda w Nowej Zelandii na torze Hampton Downs znów była bardzo trudna. Kwalifikacje rozgrywano na jeszcze wilgotnym torze. Roman popełnił w nich błąd, obrócił się w decydującym momencie i zajął dopiero 14. miejsce.
W wyścigu musiał zatem sporo nadrabiać. Polak zdecydował się na start na slickach na przesychającym torze. Już po dwóch okrążeniach był na 7. miejscu, a potem zyskiwał kolejne pozycje na suchych partiach toru.
Kierowca M2 Competition zyskiwał po 3-4 sekundy na okrążeniu i już kilka kółek później był na 1. miejscu.
Po objęciu prowadzenia Biliński odjeżdżał, ale gonił go Liam Sceats, który był bardzo szybki. Podjął nawet kilka nieudanych prób ataku na Romana, w tym bardzo niebezpiecznych, po których Roman musiał unikać zderzenia.
Na 3 okrążenia przed warunki nagle się pogorszyły – zaczął padać bardzo mocny deszcz, zaczął wiatr porywisty wiatr. Kilku kierowców obróciło się i dyrekcja wyścigu wywiesiła czerwoną flagę.
To dało zwycięstwo Romanowi – piąte w tym sezonie. Oto wyniki tego wyścigu:
“To nie było proste, to był bardzo trudny wyścig. Mieliśmy perfekcyjną strategię by wyjechać od razu na slickach. Złapały one natychmiast temperaturę. Potem Liam był bardzo, bardzo szybki i czerwona flaga uratowała mnie. Dziękuję zespołowi, mam nadzieję, że przeprosiłem ich tym wyścigiem za niezbyt dobry wyścig” – powiedział Roman po wyścigu.
Polak pozostał liderem klasyfikacji generalnej serii:
Powtórkę wyścigu zobaczycie poniżej:
W sobotę w nocy kolejne kwalifikacje i dwa wyścigi. Do drugiego Biliński ruszy z 8. miejsca. Stream z nich znajdziecie na blogu.
fot. Toyota Gazoo Racing New Zeland