Gunther Steiner potwierdził, że nie było mu dane pożegnać się z zespołem po zwolnieniu z Haasa. Opisał też okoliczności rozmowy z właścicielem ekipy.
W tym tygodniu dowiedzieliśmy się, że Gunther Steiner odszedł z Haasa. Jak się okazuje, do faktu zwolnienia doszło dwa tygodnie wcześniej.
„Nikt nie był zadowolony z naszych wyników w 2023 roku. Nie spodziewałem się tego, ale wiedziałem też, że mój kontrakt zbliża się do końca. Telefon od Gene miał miejsce między świętami a nowym rokiem, byłem we Włoszech na mojej przerwie świątecznej” – mówi Steiner w rozmowie ze Sky Sports.
„Koniec końców Gene jest właścicielem zespołu, może podejmować takie decyzje i ja muszę to uszanować” – dodał były szef Haasa.
Steiner uczestniczył w Autosport International 2024 w National Exhibition Centre w Birmingham. Zanim zaczął odpowiadać na pytania na scenie, postanowił powiedzieć kilka słów od siebie.
„Nie miałem szansy powiedzieć „dziękuję” kilku osobom, gdy odchodziłem z Haasa. Chciałbym podziękować wszystkim członkom zespołu, z którymi nie mogłem pożegnać się we właściwy sposób. Teraz dziękuję również wszystkim kibicom, którzy wspierali zespół gdy tam byłem. Dziękuję również teraz wszystkim za wsparcie, które otrzymuję. Mega je doceniam” – powiedział Steiner.
„Kłuje mnie to, że nie byłem w stanie się pożegnać, ale wszyscy oni wiedzą, że doceniałem to, co robili. Byłoby lepiej móc im to powiedzieć osobiście” – dodał Steiner.
Pytany o swojego następcę, Steiner nie był w stanie odpowiedzieć, czy warunki w Haasie pozwolą Komatsu na poprawienie kondycji ekipy.
A co z jego przyszłością?
„Jeżeli Formuła 1 będzie mnie chciała, to tam zostanę, ale nie spieszę się. Zawsze będą ludzie, którzy będą mnie widzieć w otoczeniu Formuły 1. Poznałem wiele osób i zawarłem wiele przyjaźni. Jeżeli pojawi się coś interesującego, to się zgodzę, ale nie będę szukał pracy w F1 za wszelką cenę byle w niej pozostać” – mówi Steiner.
Źródło: Sky Sports F1, Autosport.com