Piotr Wiśnicki ma nadzieję, że jego drugi sezon w Formule 3 będzie znacznie bardziej satysfakcjonujący niż pierwszy, niepełny.
Wiśnicki przyznał w rozmowie z Janem Olejniczakiem z Viaplay, że bardzo źle wspomina kilka wyścigów sezonu 2023, które przejechał z ekipą PHM Racing by Charouz.
„Ciągłe wojny w teamie, eksperymenty z ustawieniami – bez potrzeby, bez sensu. Nie słuchali się mnie, były głupie awarie. W Melbourne do ostatniego wyścigu nie miałem hamulców. Było dużo takich historii, o których nie chce mi się nawet mówić” – powiedział Polak.
W piątek zostało ogłoszone, że Piotr będzie kierowcą zespołu Rodin – ostatniej ekipy w stawce sezonu 2023. Wiśnicki nie przejmuje się jednak tym wynikiem i podchodzi realistycznie do czekających go zadań.
„Mocno wierzę w zespół, ich wyniki z F2 dużo o nich świadczą, a tam są bardzo mocną drużyną. Trudno jednak powiedzieć, dlatego nie nastawiam się, podchodzę do tego spokojnie i dopiero podczas testów w Bahrajnie będę mógł powiedzieć, jak ten samochód działa” – mówi Wiśnicki, który przyznaje, że nie jeździł jeszcze w symulatorze ekipy.
Partnerami Piotra będą Callum Voisin i Joseph Loake – 1. i 3. kierowcy GB3 Championship. Czy Wiśnicki się ich obawia?
„Nie czuję żadnej presji związanej z nimi. Wiem, że jeżeli jest równy samochód… Znam swoje umiejętności i wiem, na co mnie stać. Przez długi czas miałem niewiarygodnego pecha i dlatego tak to wyglądało, ale wiem, że nie ma między nami różnic” – powiedział Polak.
Cały wywiad z Piotrem obejrzycie tutaj.
fot. Piotr Wiśnicki