Obszernego i ciekawego wywiadu udzielił Robert Kubica włoskiemu La Gazzetta dello Sport. Pojawiły się wątki związane z przyszłością i przeszłością.
Robert Kubica cały czas wzbudza zainteresowanie nie tylko w naszym kraju, ale również we Włoszech, gdzie mieszka. Teraz będzie też jeździł dla legendarnej włoskiej marki. Polak ponownie opowiedział, jak doszło do tego, że podpisał umowę z AF Corse na starty Ferrari.
„Pierwszy kontakt z AF Corse miał miejsce na początku ubiegłego roku, gdy badałem swoje opcje na sezon 2024. Potem wydawało się, że idea trzeciego Ferrari upadła, ale pod koniec roku znów odżyła i szybko osiągnęliśmy porozumienie ponieważ każda strona tego chciała” – mówi Robert Kubica.
Robert Kubica ma już za sobą pierwsze jazdy hypercarem Ferrari i jak się okazuje, na Imoli się nie skończyło. Był też jeden tajemniczy test.
„Pierwszy wyjazd na Imolę miał na celu pierwsze dopasowanie do kokpitu z racji wielu kontrolek do używania i ograniczeń mojej prawej ręki. W Katarze dzięki temu było mi łatwiej. 499P ma wiele systemów elektronicznych i ustawień, które trzeba zrozumieć by wycisnąć z nich maksimum” – mówi Polak.
„Hypercar, mimo że jest to najwyższa kategoria, to nie Formuła 1. Myślę jednak, że jazda Ferrari zawsze będzie czymś wyjątkowym w porównaniu do jazdy innymi markami. W przeszłości wiele razy przyglądałem się Ferrari” – dodaje Robert.
Podkreśla on, jak szczególna będzie dla niego jazda autem właśnie tej marki.
„Jako kierowca Formuły 1 masz dwa cele. Pierwszym jest zdobycie mistrzostwa świata, a drugim jazda w czerwieni. W moim przypadku życie zaserwowało mi inny scenariusz. Przyznaję, że to wspomnienie otwiera zabliźnione rany. Teraz przede mną nowa okazja i zarazem wielkie wyzwanie” – dodaje Robert.
Czy podium w 24h Le Mans zadowoli go w tym sezonie?
„Jest wiele niewiadomych, które mogą wpłynąć na wynik. W trzech ostatnich edycjach zawsze walczyłem o zwycięstwo i w tym roku moje podejście będzie takie samo. Podium byłoby znakomitym osiągnięciem dla zespołu, mimo że tam liczy się tylko jego najwyższy stopień” – mówi Robert.
Kubica powiedział nieco więcej na temat niedoszłej jazdy w Ferrari, zatrzymując się na chwilę przy temacie partnerstwa z Fernando Alonso.
„Zawsze szanowałem Fernando. Bardzo. Kiedy ścigałem się w F1, ten szacunek był obopólny. Wydaje się, że wspólnie z Fernando myślimy o bardzo wielu aspektach w garażu i jesteśmy kierowcami, którzy dobrze tam pracują. Byłaby to okazja dla zespołu” – mówi Kubica.
„Potencjalnie bylibyśmy bardzo ryzykownym duetem, ale w rzeczywistości myślę, że dokonalibyśmy wspólnie wielkich rzeczy” – dodaje Robert.
Jak się okazuje, pożegnanie z Formułą 1 nieco zaskoczyło Roberta Kubicę.
„To był niespodziewany epilog. Kiedy jechałem Alfą Romeo w pierwszym treningu przed GP Abu Zabi 2022 nie myślałem, że to będzie moja ostatnia jazda. Ale Orlen, który będzie razem ze mną w AF Corse, nie mógł osiągnąć porozumienia z Sauberem. Ja chciałem zostać w F1 ale pod warunkiem możliwości jazdy. Nie chciałem być maskotką w padoku. Jestem szczęśliwy tu, gdzie teraz jestem. W wieku 39 lat z pasją dla tego sportu i szansą, że będę w nim jeszcze przez wiele lat” – mówi Robert.
Źródło: La Gazzetta dello Sport
fot. WRT Racing Team