Według Mohameda ben Sulayema, zespoły i Formuła 1 nie poradziłyby sobie bez FIA. Szef Federacji odnosi się również do ataków na swoją osobę.
Pod koniec 2023 roku Mohamed ben Sulayem musiał odpierać zarzuty o seksizm, które pojawiły się w stosunku do niego za sprawą cytatów zamieszczonych na starszej wersji jego strony internetowej.
Teraz ponownie odniósł się do sprawy, jednak skupił się nie na sobie, a na tych, którzy go „atakują”.
„Są to reprezentanci mediów, wiedzą, jak to działa. Ludzie nie chcą się obudzić i czytać, że niebo jest niebieskie, trawa zielona i ptaszki śpiewają. Koniec końców wiem, kto mnie atakuje, choć pewnie oni myślą, że ja nie wiem” – mówi szef FIA.
„Czy naprawdę sądzicie, że znalazłbym się na tym stanowisku, gdybym miał głupich ludzi wokół siebie? Oczywiście że nie. Mój zespół jest bardzo bystry. Padok to bardzo małe i zamknięte środowisko. Od razu wiadomo, kto wymyśla coś na mój temat lub zdradza jakieś informacje. Ja to wiem. I co z tym robię? Uśmiecham się” – dodaje ben Sulayem.
W rozmowie z motorsport-magazin odniósł się on nie tylko do swojej sprawy, ale również kwestii znacznie ważniejszych, zaprzeczając, jakoby Formula One Managment rozważała zostawienie FIA.
„Ludzie, który o tym mówią, nie mają bladego pojęcia o tych sprawach. Czy naprawdę wierzą, że duzi producenci stworzyliby własne mistrzostwa, nie mając żadnego regulatora nad sobą? Czy naprawdę chcieliby inwestować? Chodzi o to, by mieć przejrzyste zasady i kogoś, kto będzie je egzekwował” – mówi szef FIA.
„Chodzi o show i tu go mamy, ale z odpowiednim zarządzaniem, przepisami. Wiemy, kto je monitoruje i robi to sprawiedliwie. Zespoły zajmują się sobą i swoimi kierowcami” – dodaje ben Sulayem.
Uważa on, że w przeciwieństwie do wszystkich innych, FIA jest w Formule 1 z miłości do sportu.
„Wiecie, co jest dobre dla biznesu? Szczerość. Siadacie wspólnie, dyskutujecie, podpisujecie kontrakt. Każdy wie, jakie są jego zadania i obowiązi. Przejrzystość jest bardzo ważna. Nie mam nic przeciwko robieniu przez innych biznesów. Są ludzie, którzy są tu dla pieniędzy – wszyscy sponsorzy, partnerzy. Jeżeli inwestują, oczekują zwrotów. Nikt nie robi nic za darmo” – mówi ben Sulayem.
„Z FIA jest inaczej. Nie chodzi nam o zysk. Musimy jednak wspierać nasze finanse, oddać ludziom za pracę dla nas” – dodaje.
Źródło: motorsport-magazin.com
fot. Red Bull Content Pool