Robert Kubica o przeskakiwaniu z jednego auta do drugiego i dodatkowych emocjach związanych z jazdą właśnie tym samochodem.
Ukazał się kolejny wywiad z Robertem Kubicą – tym razem przeprowadzany przez Mikołaja Sokoła podczas grudniowej wizyty polskiego kierowcy w Warszawie.
Mowa była między innymi o tym, że jazda w Ferrari to jednak coś wyjątkowego.
„Jednym z elementów mojej historii Formułowej przedwypadkowej było to, że Ferrari było blisko. Zawsze mówiłem, że jeżdżę by zdobyć mistrzostwo świata albo jazda dla Ferrari. Minęło już jednak kilkanaście lat i teraz trzeba myśleć o teraźniejszości” – mówi realistycznie Kubica.
„Cieszę się, że będę mógł zasiąść za kierownicą Ferrari wystawianego przez AF Corse. Wszystko to fajnie brzmi, ale teraz zacznie się ciężka praca. To spore wyzwanie” – dodaje Polak.
Jak się okazuje, Robert wcześniej miał już okazję jechać pojazdem tej marki.
„Jeździłem już autem Ferrari, były testy auta GT, ale chyba nikt o tym nie wie. Nie startowałem jednak nigdy w Ferrari i teraz doda to trochę pozasportowych emocji jako ktoś dorastający we Włoszech, gdzie żyje się tą marką i tymi autami” – mówi Kubica.
W przyszłym roku będzie on łączył dwa programy wyścigowe – WEC z AF Corse oraz LMP2 w European Le Mans Series. Czy Robert nie będzie miał problemu z przeskakiwaniem z jednego auta do drugiego?
„Myślę, że nie będzie z tym problemów, choć jest to kwestia, którą brałem pod uwagę. Sporo będzie zależało od tego, jak przyjemnie będzie prowadził się hypercar Ferrari. To będzie albo kwestia pół okrążenia albo trzech okrążeń” – odpowiada.