Międzynarodowa Federacja Samochodowa ogłosiła, że wniosek Andretii Autosports jako jedyny zyskał pozytywną opinię i przeszedł do ostatniego etapu rekrutacji do F1.
Od wiosny trwało przyjmowanie wniosków o dołączenie do Formuły 1 nowych zespołów. Swoje aplikacje złożyły Andretti Autosports, LKY SUNZ, Hitech oraz Rodin.
Jak pisze FIA, ocena każdego wniosku odbywała się na podstawie aspektów sportowych, technicznych i finansowych. Brane pod uwagę były również kwestie zrównoważonego rozwoju.
Jedynie Andretti Autosports zyskało uznanie FIA i przekonało swoim wnioskiem władze Federacji.
“Andretti Formula Racing LLC było jedynym kandydatem, który spełnił restrykcyjne kryteria wyznaczone przez FIA we wszystkich obszarach” – pisze FIA w swoim oświadczeniu.
Teraz wniosek Andretti Autosport przechodzi do nowego etapu. Polega on na dyskusjach dotyczących praw komercyjnych z Formula One Management, a zatem zespołami oraz samą Formułą 1.
“FIA było bardzo przejrzyste, ustanawiając zaostrzone kryteria wejścia w trakcie procedury Expressions of Interest. Naszym celem było jedynie uznanie tych aplikantów, którzy gwarantowali wniesienie wartości do sportu” – mówi Mohamed ben Sulayem, prezydent FIA.
Andretti swój wniosek przygotowało wspólnie z General Motors pod marką Cadillaca. Nie wiemy jeszcze, kiedy amerykański zespół może wejść do F1. Wszystko zależy od zespołów i FOM.
Amerykańska ekipa musi udowodnić, że przyniesie realne korzyści marketingowe Formule 1 i że będzie dokładała wszelkich starań by prezentować się w F1 jak najlepiej. Dodatkowo zespół musi zapewnić, że nie ma intencji szybkiej sprzedaży swojego miejsca w F1.
Nie wiadomo, jak długo będzie trwało przekonywanie Formuły 1 i zespołów, ale im dłużej to trwa, tym mniej czasu ma Andretti, który chce wejść do serii w 2025 roku. Kolejną rzeczą będzie aneksowanie Concorde Agreement by zespół z USA mógł partycypować. Jeżeli nie będzie na to zgody, wówczas Andretti mógłby zmusić F1 do wymazywania swojego auta z każdego ujęcia w transmisji. Byłoby to zatem kuriozalne wydarzenie dla F1 i przyniosłoby jej więcej szkody niż pożytku.
Formule 1 będzie bardzo trudno odrzucić wniosek Andrettiego bez łamania prawa Unii Europejskiej. Dyrektywa Unii Europejskiej dotycząca rywalizacji w motorsporcie zabrania zakazywania startów, chyba że wystąpią kwestie bezpieczeństwa lub nastąpi zagrożenie równości rywalizacji w sporcie.