Nikita Mazepin odlicza dni od ostatnich jazd bolidem Formuły 1, skarżąc się jednocześnie, że przepisy uniemożliwiają mu kontynuowanie kariery.
Po napaści Rosji na Ukrainę w 2022 roku, Nikita Mazepin został wyrzucony z Haasa. Amerykański zespół nie zwrócił mu pieniędzy, które zapłacił za starty i procesy sądowe nic kierowcy nie dały.
Mazepin od tego czasu nie startuje prawie w żadnych wyścigach, a część wolnego czasu przeznaczył na karierę DJ-a. Wspólnie z ojcem musieli się też borykać z konfiskatą części włoskiego majątku.
Mazepinowi w ostatnim czasie zezwolono na wjazd do Włoch, ale były kierowca Haasa nie widzi obecnie szansy dla siebie na kontynuowanie kariery.
„Mija 600 dni od mojej ostatniej podróży do Europy na testy F1 w Barcelonie. Na teraz, Europa pozostaje zamknięta dla mnie. Pozwolono mi na udanie się do Włoch na podstawie mojej wizy narodowej, ale tylko tam mogłem pojechać” – napisał Mazepin w poście na Instagramie.
„Wydawać by się mogło, że w nowoczesnym świecie podróże powinny być znacznie szybsze, ale tak nie jest. Jakby szedł tu na piechotę. Oczywiście nie pomaga mi to w rozwoju sportowej kariery – nie mogę podróżować swobodnie i uczestniczyć w negocjacjach. Nadal jednak chcę trenować i przygotowywać się do startów i utrzymuję formę. W imieniu wszystkich innych skreślonych sportowców, nie przestanę pracować” – dodaje kierowca.
Mazepin podkreśla, że we Włoszech był w celach profesjonalnych, ale nie będzie mu dane testować w innych krajach.
„Uzyskałem zgodę na podróż do Włoch, ale była to bardzo ograniczona możliwość. Postrzegam ją jednak jako ważny krok dla odbudowania mojej kariery wyścigowej. Niestety, nie mogę skorzystać z innych zaproszeń na testy czy negocjacje w innych europejskich krajach” – skarży się Mazepin.
fot. Haas F1 Team