Ciemne chmury gromadzą się nad karierą Lance Strolla w Formule 1, a takie dni jak piątek, nie pomagają w ich rozwianiu.
Lance Stroll to kierowca, który na przestrzeni swojej kariery w Formule 1 oraz seriach juniorskich pokazywał przebłyski talentu. Niestety towarzyszyły im głównie słabe występy oraz przewagi braku motywacji.
W F1 Lance jest wyłącznie dzięki ojcu, który najpierw finansował jego miejsce w Williamsie, a potem kupił Racing Point i obsadził tam swojego syna. Lance przegrywał ze wszystkimi partnerami zespołowymi oprócz Sergeya Sirotkina, a w tym sezonie bardzo mocno odstaje od Fernando Alonso.
Już przed weekendem wyścigowym w Katarze pojawiały się doniesienia, że “dożywotni” kontrakt Lance Strolla z Astonem może zostać skrócony.
Oliwy do ognia dolała wczorajsza “forma” Strolla w kwalifikacjach do GP Kataru, w których był 17. przy 4. miejscu Fernando Alonso, a po sesji rzucił kierownicą, popchnął trenera i odpyskiwał mediom. W kwalifikacjach do sprintu również zajął on 17. miejsce.
Jak pisze f1-insider, strata do Fernando Alonso i bardzo słabe wyniki mogą przyczynić się do zwolnienia z Astona. Według plotek, Aston rozgląda się za kimś, kto od 2025 roku mógłby zastąpić Lance`a.
“Prędzej czy później Aston Martin będzie musiał postawić na jakość i ambicję w swoim duecie kierowców. Obecna pozycja w klasyfikacji generalnej wynika nie tylko ze słabego rozwoju w trakcie sezonu, ale również małego udziału w punktowaniu Strolla” – piszą dziennikarze.
Plotki potęguje też przybycie do Astona Hondy od sezonu 2026, a wraz z nią japońskiego kierowcy, na przykład Yukiego Tsunody. Do tego, Lawrence Stroll ma już nie mieć motywacji by finansować starty swojego syna.
Obawy o przyszłość Strolla pojawiają się również w kontekście potencjalnych zmian właścicielskich w Astonie. Kilka dni temu pojawiły się doniesienia, że Lawrence Stroll rozważa sprzedaż swoich udziałów w Astonie za kwotę 800 milionów euro. Negocjacje w tej sprawie miałby prowadzić saudyjski sponsor zespołu, Aramco.
W Astonie Martinie zaprzeczają tym doniesieniom i mówią, że nie ma obecnie w planach zmian właścicielskich w ekipie z Silverstone.