Wygląda na to, że Liam Lawson pojedzie w sezonie 2023 niewiele mniej wyścigów w Formule 1 niż Daniel Ricciardo.
Przed Grand Prix Japonii Red Bull nie zająknął się nawet na temat powrotu Ricciardo do stawki. Ekipa z Milton Keynes wcześniej ogłosiła, że dopóki Australijczyk nie wróci, będzie zastępował go Liam Lawson.
Przed GP Singapuru wydawało się, że tym terminem będzie najpóźniej Grand Prix Kataru, które zostanie rozegrane pomiędzy 6 a 8 października.
Teraz jednak jako bardziej realny termin wskazuje się Grand Prix USA w Austin, które odbędzie się za dokładnie miesiąc.
AlphaTauri mówi, że nie będzie wymuszać przedwczesnego powrotu Ricciardo, chcąc by wydobrzał w pełni po kontuzji.
“Nadal jest w fazie rekonwalescencji. Potrzebuje jeszcze trochę czasu więc nie nakładamy na niego żadnego celu. Leczenie przebiega prawidłowo, a my mamy zaplanowany program w symulatorze zanim wróci by ocenić skutki kontuzji” – mówi w rozmowie z motorsport.com Jonathan Eddolls, inżynier AlphaTauri.
“Myślę, że z naszej strony nie ma żadnego pośpiechu by wracał wcześnie. Najgorszą rzeczą byłby powrót przed prawidłowym zaleczeniem. Symulator jst bardzo dobrym odzwierciedleniem samochodu, przeciążeń więc podejrzewam, że ostateczna decyzja będzie pochodziła od niego, a nie od nas. On będzie wiedział lepiej niż ktokolwiek jak przebiega jego leczenie. Nie nakładamy na niego presji, mamy bardzo dobrych kierowców teraz więc nie ma pośpiechu” – dodaje.
Mimo przejechania zaledwie 2 wyścigów w sezonie 2023, Ricciardo jest faworytem do miejsca w AlphaTauri na sezon 2023. Jego partnerem będzie zapewne Yuki Tsunoda, a Liam Lawson albo trafi do Williamsa, albo przejmie obowiązki Ricciardo jako kierowca rezerwowy Red Bulla.
Źródło: Autosport.com
fot. Red Bull Content Pool