Upiekło się Maxowi Verstappenowi. Kierowca Red Bulla zachowa swoją 11. pozycję startową do GP Singapuru, ale sędziowie po czasówce przyznali 3 reprymendy i 2 kary finansowe.
Sargeant z reprymendą
Jako pierwsza ukazała się decyzja o reprymendzie (pierwszej w sezonie) dla Logana Sargeanta za blokowanie Lance Strolla w pierwszym segmencie kwalifikacji.
Sędziowie zauważyli, że Sargeant nie został ostrzeżony o zbliżającym się Strollu przez zespół, dlatego €5000 kary dostał Williams.
Sprawy Maxa
Sędziowie rozważali aż 3 incydenty z udziałem Verstappena po zakończeniu sesji. Pierwszy dotyczył zatrzymania się Verstappena bardzo długo bez podstawnie na końcu alei serwisowej. W ten sposób zablokował wyjazd kilku innym zawodnikom.
Za tę sytuację sędziowie dali kierowcy pierwszą reprymendę w sezonie.
Chwilę później ukazała się kolejna decyzja – dotycząca blokowania Tsunody przez Verstappena, po którym Japończyk był bardzo zdenerwowany. Sędziowie – podobnie jak w przypadku Sargeanta – uznali, że Verstappen ponosi tylko część winy na ten incydent, a główna odpowiedzialność spoczywa na Red Bullu, który nie poinformował swojego zawodnika o nadjeżdżającym rywalu. Okolicznością łagodzącą dla Verstappena było to, że ustąpił drogi Tsunodzie, ale w opinii sędziów “zbyt późno”.
Verstappen dostał drugą reprymendę tego wieczoru, a Red Bull €5000 kary.
Co ciekawe, Yuki Tsunoda zdecydował się nie brać udziału w przesłuchaniu Maxa.
Ostatnia sytuacja – blokowanie Sargeanta obyło się bez akcji ze strony sędziów. Max wytłumaczył się, że był otoczony wieloma innymi samochodami i nie miał jak ustąpić kierowcy Williamsa. Co ciekawe, sam Sargeant przyznał, że nie dostrzega winy Verstappena i miał wystarczająco miejsca by przejechać obok niego.
Oto prowizoryczne ustawienie na starcie do GP Singapuru: