W związku z kolejnymi błędami sędziów Formuły 1, Lewis Hamilton wystąpił z interesującym pomysłem. Czy ma on szansę się sprawdzić?
Po kwalifikacjach do GP Singapuru sędziowie rozpatrywali 2 incydenty z udziałem Maxa Verstappena, a jeden Logana Sargeanta. Ostatecznie sędziowie nie wymierzyli żadnej kary przesunięcia na polach startowych, a Holender i Amerykanin dostali po reprymendzie. Sam Verstappen przyznawał później, że spodziewał się kary. Kierowcom i zespołom te decyzje nie spodobały się i mówili o tym głośno.
Jeden z sędziów GP Singapuru – Matteo Perini przyznał, że po ponownym przyjrzeniu się sprawie, można stwierdzić, że decyzja z Singapru była błędem i Verstappen powinien był dostać karę cofnięcia na polach startowych. Stwierdził on też, że zapewne podobnie powinna zostać rozpatrzona sprawa Logana Sargeanta, choć w niej występowały inne okoliczności. Dodatkowo Perini powiedział, że przypadek Verstappena z Singapuru nie będzie w przyszłości używany jako precedens, a powołania innych na tę sytuację nie będą skuteczne.
O całą sprawę został zapytany Lewis Hamilton. Czy podobało mu się wyjaśnienie sędziów i przyznanie się do błędów?
„Nie szczególnie. Od ilu lat mamy to samo… Zasada jest taka sama od wieków, wiecie? Myślę, że musimy zacząć spoglądać w kierunku sztucznej inteligencji w takich przypadkach. Wtedy decyzje powinny być dobre” – stwierdził Lewis.
Został on też zapytany czy według niego w Formule 1 powinni być stali sędziowie, którzy będą na każdym wyścigu w niezmienionym składzie.
„Chciałbym przekonać się, czy sztuczna inteligencja wykonałaby lepszą robotę czy nie” – odparł kierowca.
Sprawę skomentował również drugi kierowca Mercedesa, George Russell.
„Oczywiście szukamy konsekwencji. Doceniamy pracę sędziów, wiemy że nie jest prosta, ale w ubiegłym tygodniu to była przesada. To było bardzo dziwne, że nie dostał kary” – powiedział Russell.
Źródło: f1i.com