Według Lewisa Hamiltona, kwestia dominacji Maxa Verstappena nad partnerami zespołowymi jest często zbyt rozdmuchiwana.
Rzeczywiście sporo czasu poświęca się w ostatnim czasie dominacji Maxa Verstappena – nie tylko w całej Formule 1, ale również nad partnerem zespołowym. Do tej wrzawy medialnej odniósł się Lewis Hamilton.
„Kiedy ja kwalifikowałem się pół sekundy czy 0,6 sekundy przed Valtterim, nie robiono z tego tak dużej rzeczy, jak robi się teraz gdy Max dojeżdża tyle przed Perezem. Jest to bardzo rozdmuchiwane” – mówi Hamilton dla Sky Sports.
Takie podejście może wynikać ze znacznie większej niepewności wśród kierowców Red Bulla jeżeli chodzi o ich fotele wyścigowe. Helmut Marko i Christian Horner dokonują zmian zawodników znacznie częściej niż Toto Wolff, dlatego każde potknięcie Pereza jest traktowane przez niektórych jako możliwy powód utraty przez niego fotela.
Hamilton idzie w swojej opinii jeszcze dalej i uważa, że tak duża przewaga Verstappena nad innymi kierowcami Red Bulla wynika z klasy rywali, z jakimi mierzy się wewnątrz zespołu Holender. Lewis porównał partnerów Maxa do swoich na przestrzeni lat.
„W mojej opinii, Valtteri był najmocniejszym ze wszystkich moich partnerów zespołowych i mocniejszym od jakiegokolwiek partnera, jakiego miał Max. Jenson, Fernando, George, Valtteri… Nico. Miałem wielu partnerów. Oni wszyscy byli bardzo regularni, a Max nie jeździł nigdy przeciwko komuś takiemu jak oni” – dodaje Lewis.
Zgadzacie się z opinią Lewisa? Czy naprawdę Bottas to najlepszy z jego partnerów i jest on lepszy niż ktokolwiek, przeciwko komu w zespole jeździł Max?
Źródło: Sky Sports F1