Jak informuje Auto Motor und Sport, FIA jest bliska przyznania Andretti Autosport licencji na jazdę w Formule 1. Aby zespół mógł wystartować, potrzebna jest jeszcze zgoda serii.
Po sześciu miesiącach od otwarcia procedury zbierania zgłoszeń do F1, wszystko wydaje się już sprawdzone i FIA niebawem powinna ogłosić, które wnioski zostały rozpatrzone pozytywnie. Łącznie złożono ich 4 (Andretti Autosports, LKY SUNZ, Hitech oraz Rodin).
Właściwie trudno spodziewać się innego rozwiązania niż zatwierdzenie wniosku Andretti Autosport/Cadillac i odrzucenia innych. Nieoficjalnie mówi się, że taki był warunek F1 – Andretti dostanie zgodę, ale żadna inna ekipa nie zostanie zatwierdzona.
Andretti Autosport udowodniło, że posiada odpowiednie zaplecze finansowe, ludzkie i sprzętowe by prezentować wysoki poziom w Formule 1. Ekipa musiała również przedstawić CV właścicieli, szefostwa zespołu i dyrektora technicznego. Dodatkowym wymogiem było sprawdzanie działań na rzecz zrównoważonego rozowju. Andretti ma początkowo korzystać z silników Renault, które będą sygnowane marką Cadillaca.
Przyznanie licencji przez FIA to dopiero połowa drogi Andrettich. Druga to zgoda na starty ze strony Formuły 1. Amerykańska ekipa musi udowodnić, że przyniesie realne korzyści marketingowe Formule 1 i że będzie dokładała wszelkich starań by prezentować się w F1 jak najlepiej. Dodatkowo zespół musi zapewnić, że nie ma intencji szybkiej sprzedaży swojego miejsca w F1.
Nie wiadomo, jak długo będzie trwało przekonywanie Formuły 1 i zespołów, ale im dłużej to trwa, tym mniej czasu ma Andretti, który chce wejść do serii w 2025 roku. Kolejną rzeczą będzie aneksowanie Concorde Agreement by zespół z USA mógł partycypować. Jeżeli nie będzie na to zgody, wówczas Andretti mógłby zmusić F1 do wymazywania swojego auta z każdego ujęcia w transmisji. Byłoby to zatem kuriozalne wydarzenie dla F1 i przyniosłoby jej więcej szkody niż pożytku.
Jak podkreśla Auto Motor und Sport, Formule 1 będzie bardzo trudno odrzucić wniosek Andrettiego bez łamania prawa Unii Europejskiej. Dyrektywa Unii Europejskiej dotycząca rywalizacji w motorsporcie zabrania zakazywania startów, chyba że wystąpią kwestie bezpieczeństwa lub nastąpi zagrożenie równości rywalizacji w sporcie.
F1 musi zatem znaleźć dobre argumenty by wniosek Andrettich odrzucić. Ale F1 ma nazędzia by postawić na swoim. Jeżeli seria będzie przedłużała procedurę akceptacji, wówczas Andrettiemu braknie czasu na wejście w 2025 roku. A tylko do 2025 roku obowiązuje wpisowe z obecnego Concorde Agreement, wynoszące $200 mln. W Concorde Agreement od sezonu 2026 zostanie ustalona znacznie wyższa kwota, sięgająca nawet miliarda dolarów. Wówczas Andretti będzie miał problem.
Amerykańska ekipa niedawno zapowiedziała rebranding i zmianę z Andretti Autosport na Andretti Global. Nieoficjalnie mówi się, że to część przygotowań do wejścia do F1.
From humble beginnings, to the global stage.
We are Andretti. pic.twitter.com/H8Z7znokqw
— Andretti Global (@AndrettiGlobal) September 5, 2023
Na podstawie Auto Motor und Sport