Szykuje się kolejny spór sądowy Alexa Palou – mistrza IndyCar – z zespołem. Tym razem nie zamierza on respektować umowy z McLarenem.
26-letni Alex Palou to kierowca, który swoją karierę rozpoczynał w Europie, rywalizując m.in. w F2, GP3 czy Formule 3. Od 2020 roku jeździ w IndyCar, gdzie imponuje. W sezonie 2021 został mistrzem, a obecnie jest liderem klasyfikacji generalnej sezonu 2023.
Palou od 2022 roku ma związek z McLarenem, dla którego testował bolid Formuły 1. Jazdy wypadły bardzo pomyślnie. Palou miał nawet przenieść się do ekipy McLarena w IndyCar, ale jak się okazało, nadal miał ważny kontrakt z Chip Ganassi Racing. Po sporze sądowym został on w obecnej ekipie, a McLaren zaoferował mu rolę kierowcy rezerwowego w Formule 1 na sezon 2023.
Niektórzy plotkowali, że Palou może być kandydatem do którejś z ekip na sezon 2024. Plotkowało się o AlphaTauri. Sam Palou mówił, że byłby zainteresowany jazdą w F1: „Co do możliwości w Formule 1, to szczerze mówiąc nie wiem. W ubiegłym roku mówiono, że gdyby nie problemy z superlicencją, Herta byłby na 100% w AlphaTauri więc nie wiem jak będzie z nimi. Chciałbym dostać miejsce, ale jeżeli go nie znajdę, nie będę narzekał bo jestem szczęśliwy tu, gdzie jestem” – mówił Alex w rozmowie z hiszpańskim El Confidencial.
Sprawy teraz nabrały dość niespodziewanego obrotu. Jak mówi szef McLarena, Zak Brown, Palou nie ma zamiaru respektować swojej umowy z McLarenem, obejmującej starty w IndyCar w sezonie 2024.
Brown wysłał list do pracowników McLarena, w którym pisze o sytuacji Palou. Tłumaczy on w nim, że Palou wielokrotnie zapewniał go, że będzie jeździł w McLarenie w 2024 roku. Co więcej, Hiszpan miał już przyjąć zaliczkę na poczet swojego wynagrodzenia na przyszły rok.
„To niesamowite rozczarowanie, biorąc pod uwagę zobowiązanie, jakich dokonywał do nas oraz publicznie oraz inwestycje, jakich dokonaliśmy bazując na jego słowach. Zapłaciliśmy mu znaczącą część jego wynagrodzenia za sezon 2024 oraz włożyliśmy miliony dolarów w jego rozwój w naszym programie testowym Formuły 1 i rolę kierowcy rezerwowego z potencjalnymi jazdami w F1 w przyszłości” – pisze Brown.
„Niestety, nasze wiara, zaangażowanie, inwestycje i zaufanie w Alexa okazały się nietrafione i nie zostaną odwzajemnione” – dodaje szef McLarena, który w rozmowie z the-race.com powiedział, że jest niesamowicie rozczarowany postawą kierowcy i faktem, że nie będzie on jeździł dla McLarena.
Wygląda zatem na to, że szykuje się kolejna batalia sądowa, a Palou może mieć kłopoty nie tylko ze strony McLarena.
Po komunikacie Browna, agencja menadżerska zajmująca się Palou – Monaco Increase Management – która pośredniczyła w jego kontrakcie z McLarenem, opublikowała oświadczenie. Przedstawiciele Palou napisali, że są „gorzko rozczarowani” jego decyzją i że zerwali z nim wszelkie umowy.
Źródło: f1i.com