Zaczynamy otrzymywać potwierdzenia jazd młodych kierowców w drugiej części sezonu 2023. Prawdopodobnie niebawem dowiemy się, że swoje jazdy w Haasie zaliczy Oliver Bearman.
W dotychczasowych 12 wyścigach Formuły 1, żaden zespół nie zdecydował się na wystawienie młodego kierowcy w pierwszym treningu Formuły 1. Przypomnę, że od 2 sezonów każda ekipa ma obowiązek oddania minimum 2 pierwszych sesji treningowych “młodym kierowcom”, którzy przejechali nie więcej niż 2 wyścigi Formuły 1.
Jako pierwszy swoje plany dotyczące jazd juniorów ogłosił Mercedes, który poinformował, że wicelider Formuły 2, Frederic Vesti, pojedzie pierwszy trening podczas GP Meksyku.
Teraz portal grandprix.com informuje, że swoją szansę może dostać Oliver Bearman. Ma on pojechać Haasem podczas pierwszego treningu przed GP USA na Circuit of the Americas w Austin.
Bearman to szósty kierowca tegorocznego sezonu Formuły 2, legitymujący się trzema zwycięstwami. Brytyjczyk wygrywał niemiecką i włoską F4, a w ubiegłym sezonie był trzeci w Formule 3. Co ważne, a może najważniejsze w kontekście jazd w Haasie, jest on kierowcą Ferrari Driver Academy.
Oprócz jazd na COTA, ma on również otrzymać minimum jeden dzień testowy podczas testów opon Pirelli po GP Abu Dhabi. Być może pojedzie wówczas w Ferrari.
Co prawda dotychczasowe sukcesy i niezłe miejsce w F2, które zapewne zajmie, dadzą mu punkty wymagane do superlicencji, ale trudno się spodziewać, że miałby on stanowić zagrożenie dla któregokolwiek z kierowców Haasa w kontekście fotela na 2024 rok.
Amerykańska ekipa jest bardzo bliska przedłużenia umowy z Nico Hulkenbergiem, spore szanse na pozostanie w zespole ma też Kevin Magnussen.
Jak pisze grandprix.com, planem Ferrari na Bearmana jest zatrzymanie go na kolejny sezon w Premie w Formule 2, a potem obecny 18-latek może mieć szanse na szukanie miejsca w Formule 1, o ile będzie dobrze się spisywał.
Źródło: grandprix.com
fot. Scuderia Ferrari Press Office