Helmut Marko ma dość prostą radę dla Alpine wobec kłopotów z osiąganiem dobrych wyników w Formule 1 przez francuską ekipę.
Renault wróciło do Formuły 1 w 2016 roku, niemal od razu ogłaszając aspiracje walki o podia w wyścigach i klasyfikacji generalnej. Sprawy szły w dobrym kierunku – po 9. miejscu w 2016 roku, potem były miejsca 6. i 4. w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Po dwóch piątych miejscach z rzędu, zespół zmienił nazwę na Alpine.
W sezonach 2021, 2022 i trwającym 2023 ekipie udało się trzykrotnie stanąć na podium, a Esteban Ocon odniósł pierwsze zwycięstwo dla ekipy z Enstone od 2010 roku. To jednak za mało i zespół wciąż boryka się z niespełnionymi ambicjami.
Nie wiadomo jeszcze, jak ostatnia czystka na szczytach władzy francuskiej ekipy wpłynie na jej wyniki, jednak jeżeli zmiany personalne nie wypalą, frustracja może narastać.
Receptę na zakończenie męki Alpine ma Helmut Marko, doradca Red Bulla. Według niego, Renault powinno… poddać się i zrezygnować z prowadzenia własnej ekipy w F1.
„Andretti powinien kupić zespół Alpine. To byłoby najlepsze dla wszystkich” – mówi Marko w rozmowie ze sport1.de.
„Formuła 1 zachowałaby liczbę 10 zespołów, Andretti wreszcie by wszedł, a Renault nadal byłoby zaangażowane” – wyjaśnia Austriak, mając na myśli pozostanie Renault jako dostawcy silników dla ekipy Andrettich.
Warto zauważyć, że to właśnie Renault miałoby dostarczać silniki dla projektu Andretti/Cadillac w Formule 1, jeżeli otrzymaliby zgodę na dołączenie do serii. Alpine ma być jednym z niewielu zwolenników dołączenia Andrettich do F1.
Renault obecnie próbuje wrócić do bycia konkurencyjnymi w F1 poprzez lobbowanie za umożliwieniem zmian w jednostkach napędowych, które zrównałyby osiągi poszczególnych dostawców. Red Bull nie wyraża głośno sprzeciwu wobec tego pomysłu.
„Muszą udowodnić, że różnica osiągów jest znacząca. Musimy również dostać gwarancje, że działania nie będą miały na celu osłabienie któregoś z pozostałych dostawców” – mówi Marko.
Aplikacja Renault została obecnie wstrzymana. Rozumiem ich problem i nie chodzi jedynie o osiągi silnika. Jeżeli jesteś za daleko, musisz poświęcać inne rzeczy, w tym ustawienia samochodu, by nadrabiać brak prędkości na prostych” – dodaje doradca Red Bulla.
Alpine mówi, że ich silnik może tracić nawet 30 koni mechanicznych w stosunku do rywali, jednak nie wszyscy zgadzają się z tymi wyliczenami.
Źródło: f1i.com
fot. Alpine F1 Team