W ciągu najbliższych dwóch dni Daniel Ricciardo przejdzie operację złamanej ręki, a po niej będzie starał się jak najszybciej wrócić do F1. W AlphaTauri liczą, że stanie się to szybko.
Daniel Ricciardo swoim wczorajszym wypadkiem w 2. treningu przed GP Holandii postawił w trudnym położeniu nie tylko siebie, ale i całą ekipę AlphaTauri.
„Odczuwa ból i jest bardzo, bardzo rozczarowany, podobnie jak my. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że Daniel to nie tylko czołowy kierowca, ale również topowy motywator w ekipie. To oczywiste, że będzie nam go bardzo brakować” – mówi dla motorsport-total.com, Peter Bayer, dyrektor wykonawczy AlphaTauri.
Dopiero po operacji, która odbędzie się w najbliższych dniach, będzie można wyrokować, jak długa będzie przerwa Australijczyka. Zabieg przeprowadzi znany chirurg Xavier Mir.
„Trudno powiedzieć, jak długo będzie wyłączony z jazdy. Jeżeli operacja przebiegnie prawidłowo, liczymy na to, że powrót nie zajmie mu długo. Musimy poczekać i zobaczyć, ale to mało prawdopodobne by był w stanie jechać na Monzy” – dodaje Bayer.
Bardziej realnym terminem wydaje się być GP Singapuru, które zostanie rozegrane 17 września lub GP Japonii – tydzień później.
Christian Horner mówi, że kierowca celuje w powrót na Marina Bay Circuit.
„Normalnemu człowiekowi zajęłoby to 10-12 tygodni, ale wiemy, że ci goście nie są normalni. Czy to będą 3 tygodnie? A może miesiąc albo 6 tygodni? Nikt tak naprawdę nie wie. On z tyłu głowy wyznaczył sobie zapewne termin na Singapur, który jednak jest jednym z najtrudniejszych fizycznie wyścigów w kalendarzu” – mówi szef Red Bulla.
Najbardziej prawdopodobnym zastępcą Ricciardo będzie nadal Liam Lawson, który dziś przejechał swoje pierwsze kwalifikacje Formuły 1 w karierze. Zajął w nich ostatnie, 20. miejsce, tracąc w Q1 około 1,3 sekundy do Yukiego Tsunody.
Źródło: Sky Sports F1, motorsport-total.com