Maxa Verstappena w dzisiejszym wyścigu czeka nieco trudniejsze zadanie niż we wczorajszym sprincie, ale nadal jest faworytem rywalizacji na Spa. Co mówił po sobocie?
Holender pozytywne ocenia działania dyrekcji wyścigu w sprawie startu sprintu.
“Myślę, że start lotny był mądrym posunięciem w tego typu warunkach, ponieważ uważam, że nikt tak naprawdę nie mógł widzieć, co dzieje się z przodu. Zwłaszcza na nowym asfalcie tutaj, jest o wiele więcej stojącej wody, więc myślę, że byłoby dość niebezpiecznie poza pierwszym zakrętem i przez Eau Rouge. Myślę więc, że to był dobry wybór. Sądzę, że mogliśmy zacząć ścigać się trochę wcześniej – może dwa okrążenia wcześniej – ale znowu, wolę to robić w ten sposób, niż jechać tam, gdy jest niebezpiecznie. Więc oceniam, że jest ok” – powiedział.
Gdy już zaczęło się ściganie, Max i Red Bull wybrali bezpieczniejszy wariant, zostając na torze. Kosztowało go to utratę pozycji lidera.
“Nie sądzę, aby to była zła decyzja, myślę, że to była po prostu bezpieczniejsza opcja. To znaczy, mogłem zjechać pierwszy, ale mogłem zostać zablokowany przez inne samochody, mógł być samochód bezpieczeństwa, a wtedy przegrywasz wszystko, więc nie miałem nic przeciwko pozostaniu na torze. To znaczy, straciliśmy jedną pozycję, ale wiemy, że jesteśmy szybcy i myślę, że było to widać po założeniu interów. Dosłownie lataliśmy. Więc było ok” – powiedział Holender.
Jakie były dla niego największe wyzwania podczas Sprintu?
“Myślę, że decyzja, kiedy zjechać do boksu. Powiedziałem od razu zespołowi, że wiem, że możemy od razu zjechać. To bardzo ryzykowne w przypadku, gdy zjadą wszystkie samochody na raz, a wtedy oczywiście musisz zatrzymać swój samochód i nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć – co jest dość często w takich warunkach. Myślę więc, że po prostu wybraliśmy bezpieczniejszą opcję, aby zrobić przynajmniej jeszcze jedno okrążenie. Może byłby samochód bezpieczeństwa – i wtedy masz pecha” – mówi Verstappen.
“Nie było samochodu bezpieczeństwa, więc wiedziałem, że nie przegram, ponieważ wety są tutaj dużo wolniejsze niż intery. Więc zrobiliśmy pitstop. Musiałem też trochę poczekać na Ferrari, wyjechałem za Oscarem i oczywiście wiedziałem, że w pewnym momencie muszę go wyprzedzić. Widziałem, że po dwóch okrążeniach miał już duże problemy z oponami. Tak jakby po prostu bardziej się przegrzewały, a potem myślę, że przy naszej prędkości, miałem dobry przejazd za samochodem bezpieczeństwa” – dodaje.
Czy dobrze było w końcu pościgać się z kimś nowym w osobie Oscara Piastri?
“Tak… To pierwszy raz? Zawsze jest dobrze! To znaczy, ja też byłem w takiej sytuacji, gdzie pojawiłem się jako młodszy zawodnik. To jest miłe i też jest super. Myślę, że ogólnie Oscar ma bardzo dobry sezon, ale myślę, że również że ten weekend ma mocny. Zasadniczo zawsze miło jest ścigać się po raz pierwszy” – mówi Max.
Verstappen, mimo że startuje w niedzielę z 6. miejsca, pozostaje optymistą.
“Mój samochód był dzisiaj szybki. Wiedzieliśmy już po pierwszym okrążeniu, że nie jesteśmy źli, ale także w wyścigu wydawało się, że całkiem dobrze radzimy sobie z utrzymywaniem opon przy życiu. Miejmy nadzieję, że możemy zrobić to samo jutro, jeśli będzie sucho. Ale jutro, oczywiście, startuje trochę z tyłu. Muszę uważać, żeby nie uszkodzić samochodu. I jak tylko będę miał czyste okrążenie, myślę, że od tego momentu, tak, możemy walczyć” – mówi Verstappen.
Z toru Spa Iwona Hołod