Nie będzie ponownego rozpatrzenia kary dla Lando Norrisa za zbyt wolną jazdę za samochodem bezpieczeństwa podczas GP Kanady.
Norris dostał 5 sekund kary podczas rywalizacji w Montrealu za zbyt wolną jazdę za samochodem bezpieczeństwa. Sędziowie wymierzając ją, zwrócili uwagę, że Anlik zachował się niesportowo, robiąc sobie miejsce na podwójny pit-stop McLarena.
Dojechał on do mety na 9. miejscu, ale po doliczeniu kary spadł na 13. miejsce, tracąc 2 punkty. Norris dziwił się po wyścigu decyzji sędziów, argumentując, że stworzyli oni na jego przykładzie precedens. Anglik zwracał uwagę, że robił tak samo już wcześniej i nie dostał kary, robią tak również jego rywale.
Zespół podnosił w nim m.in. że wcześniejsze dyskusje w ramach F1 prowadzą do wniosku, że zachowanie Norrisa mieściło się w dopuszczonych normach, zaakceptowanych w przeszłości. McLaren podnosił, że mimo zachowania Norrisa, Alex Albon nie stracił swojego miejsca.
Ekipa z Woking przedstawiła film, nagranie i pomiary GPS z 8 poprzednich sytuacji, gdy kierowca robił sobie taką przerwę, mającą negatywny wpływ na rywali, a kary nie dostał.
Sędziowie uznali jednak, że przedstawione przez McLarena dowody nie wnoszą niczego nowego i znaczącego do sprawy Norrisa i odrzucili ten protest.
“Dyskusje i nieformalne porozumienia dżentelmenskie nie mogą stać się respektowanymi zasadami jeżeli nie wejdą w cykl regulacji przepisami – nawet przy dobrych intencjach zaangażowanych stron” – stwierdzili sędziowie.
“Cytowanie poprzednich przypadków w naszym mniemaniu było nieadekwatne dla tej konkretnej sprawy. Każdy incydent był inny w jakimś aspekcie” – czytamy dalej.
Odpowiedź McLarena na decyzję sędziów była równie kulturalna co zapowiedź złożenia wniosku przez zespół.
“Szanujemy decyzję FIA i sędziów […] jednak wierzymy, że przedstawiliśmy wystarczające, znaczące i nowe dowody, gwarantujące nam prawo do ponownego rozpatrzenia kary. Akceptujemy decyzję sędziów, że te dowody nie spełniają ich wymagań. O ile nie jest to wynik, na który liczyliśmy, dziękujemy sędziom za ich czas i współpracę” – napisała ekipa z Woking.