Oscar Piastri był jednym z bohaterów soboty. Kierowca McLarena zajął 2. miejsce w sprincie, pokazując swój talent. Jak komentuje swoją jazdę?
Nic dziwnego, że po sobotniej rywalizacji Oscar był bardzo zadowolony ze swojego wyniku.
„To był dobry Sprint. Myślę, że było dla nas oczywiste, żeby zjechać na pierwszym okrążeniu. Oczywiście mieliśmy takie samo ryzyko jak Max, że utkniemy – ale wyszło naprawdę dobrze i udało nam się poprowadzić wyścig przez kilka okrążeń, co było fajne. To bardzo mi się podobało. Myślę, że trochę walczyliśmy z utrzymaniem przy życiu opon. Tak, to właściwie wszystko, co mogliśmy dzisiaj osiągnąć, więc jestem bardzo szczęśliwy. Miło być na P2. Myślę, że nie licząc Maxa, nasze tempo było naprawdę mocne, więc pełne uznanie dla zespołu” – mówi kierowca McLarena.
„Ostatnie trzy weekendy, które mieliśmy, były dość wyjątkowe w porównaniu z tym, gdzie byliśmy wcześniej. Nie potrafię zespołowi wystarczająco podziękować za samochód. Nadal mamy trochę pracy do wykonania – oczywiście – aby dostać się na sam szczyt, ale o wiele przyjemniej być tutaj. Prowadzenie w wyścigu – to dzień, którego nie zapomnę” – dodaje Piastri.
Był on pytany, jakie to uczucie być takim młodym, a czuć na plecach oddech mistrza świata i czy myślał, że samochód bezpieczeństwa będzie grał na jego korzyść.
„Liczyłem na to. Neutralizacja oznaczała mniej okrążeń, aby spróbować go zatrzymać z tyłu. Czułem, że mam przyzwoity restart, spojrzałem na szczyt Eau Rouge i on w zasadzie już do mnie dojechał. Nie mogłem utrzymać go za sobą na prostej. Oczywiście mamy trochę więcej pracy do wykonania, ale bardzo się cieszę, że zdobyłem dobre punkty. Cieszy mnie to i mam nadzieję, że jutro uda nam się rozegrać dobry wyścig” – powiedział Oscar.
Czy gdy prowadził wyścig w F1, to czuł się inaczej, niż jak prowadził w formułach juniorskich?
„Zawsze skupiasz się po prostu na próbie przejechania jak najlepszych okrążeń. Kiedy masz za sobą Maxa i jego samochód, nie pomaga Ci to, nie uspokaja. Wiedziałem więc, oczywiście, że trudno będzie go zatrzymać. Prawdopodobnie nie spodziewałem się, że złapie mnie dosłownie na szczycie Eau Rouge po restarcie samochodu bezpieczeństwa, ale taka jest nasza prędkość na prostej. Więc tak, było cool. Po prostu skupiałem się na tym, by wykonać jak najlepszą pracę – wiedząc, że prawdopodobnie będzie to raczej do momentu „kiedy dogoni mnie Max”, niż „jeśli”. Ale tak, starałam się jak mogłem. I myślę, że drugie miejsce było wszystkim, co mogliśmy osiągnąć” – mówi.
Po słabym początku sezonu w wykonaniu McLarena, teraz forma ekipy z Woking rośnie, a jej kierowcy nabierają pewności siebie. Jak czuje się Piastri jeżeli chodzi o swoją formę?
„Czuję, że wszystko idzie u mnie dobrze. Czuję, że Silverstone było jak dotąd najlepszym weekendem. Myślę, że w Budapeszcie było jeszcze kilka rzeczy, których musiałem się nauczyć i nad którymi pracowałem. Myślę, że tutaj, dzisiaj – byliśmy mocni. Wczoraj – może trochę zostało do nadrobienia” – mówi Australijczyk.
„Myślę, że szczególnie w warunkach, jakie mieliśmy w ten weekend, bardzo łatwo jest chcieć więcej i więcej, a potem znaleźć się w ścianie. Więc muszę kontrolować swoje oczekiwania. Ale czuję, że w ogólnym trendzie, idzie to u mnie w dobrym kierunku. Coraz bardziej oswajam się z autem. Oczywiście samochód jest teraz o wiele, wiele lepszy niż na początku roku, co oczywiście pomaga, Na pewno będą jeszcze wzloty i upadki, ale mam nadzieję, że będzie więcej wzlotów” – dodaje Oscar.
Niektóre media zaczęły sugerować, że Red Bull może widzieć w Piastrim nowego partnera zespołowego Maxa Verstappena. Jak reaguje na to kierowca?
„To mi schlebia. Jestem szczęśliwy z tego, gdzie jestem. Ale tak, zawsze miło jest słyszeć takie komentarze. Myślę, że mój sezon był przez większość czasu całkiem dobry, myślę też, że zdecydowanie było kilka błędów lub momentów, które chciałbym poprawić, ale z perspektywy czasu bardzo łatwo jest mówić takie rzeczy. Więc tak, jestem zadowolony z tego, gdzie jestem pod względem jazdy, wciąż jest wiele do poprawy, wiele do nauczenia się. Mam bardzo silnego kolegę z drużyny, od którego mogę się uczyć, a samo bycie punktem odniesienia bardzo mi pomaga w powrocie do szybkości. Więc tak, jestem szczęśliwy z tego, gdzie jestem” – mówi Piastri.
Z toru Spa Iwona Hołod