Mamy lipiec, od 24h Le Mans minął prawie miesiąc, a my nadal nie mamy żadnych wskazówek na temat tego, gdzie może jeździć Robert Kubica w 2024 roku.
Kubica świetnie spisywał się podczas piątkowych treningów przed 6h Monzy, dwukrotnie uzyskując najlepszy czas. Jeszcze przed jazdami Polak był pytany przez media o swoją przyszłość, zwłaszcza wobec zniknięcia kategorii LMP2 z WEC.
“Chciałbym rywalizować na najwyższym poziomie w WEC, uczestnicząc w poważnym programie. Wiem, że wokół jest wielu dobrych kierowców, ale uważam, że nadal mogę zaoferować usługi na wysokim poziomie i dużo doświadczenia – zwłaszcza przy nowych projektach z relatywnie nowym samochodem. Myślę, że ktoś, kto jeździł wieloma różnymi samochodami – a ja nauczyłem się wiele w F1 – może być w takim momencie przydatny” – mówi Robert w rozmowie z Autosportem.
Podobnie jak niedawno w innych rozmowach, Robert mówi, że działania w kierunku spełnienia tych planów trwają.
“Miałem pewne rozmowy, ale nic nie zostało postanowione” – informuje Kubica, podkreślając ponownie, że szuka najlepszego możliwego środowiska na starty, w którym będzie mógł partycypować nie tylko jazdą.
“Zawsze – nawet gdy byłem młody – interesowała mnie nie tylko jazda. Chciałem zrozumieć sport nie tylko z perspektywy kierowcy. Oczywiście ostatecznie chciałem jeździć, ale myślę, że zrozumienie niektórych rzeczy pozwala kierowcy lepiej zintegrować się z zespołem i pomagać mu” – zaznacza kierowca Orlen Team WRT.
“Jeżeli zespół polega w pełni na symulacjach, co jest ostatnio bardzo popularne, zapominając o wkładzie kierowcy, to prawdopodobnie nie będę dobrą osobą by mu pomóc” – dodaje krakowianin.
Robert uważa, że jego wyniki w 24h Le Mans – nawet pomimo braku wygranej – sugerują, że ma właściwe podejście do wyścigów długodystansowych.
“Zwłaszcza na Le Mans trzeba podchodzić do nich inaczej – nie chodzi tylko o ciebie, ale o stworzenie zespołu i pomoc kolegom” – stwierdza Kubica.
“W przyszłym roku skończę 39 lat, ale nadal mam pasję i chcę spisywać się dobrze. Nie jestem jednak zdesperowany, nie muszę przesadzać. Wiem, że jestem bardzo wymagający dla siebie, że patrzę na szerszy obraz niż 15 lat temu ponieważ mam sporo doświadczenia. To pomaga, zwłaszcza na Le Mans. Koniec końców przejechaliśmy je trzy razy bez żadnej rysy na aucie, a dwukrotnie byliśmy debiutantami” – dodaje Robert.
Źródło: Autosport.com
fot. WRT Team