W pierwszych 6 rundach sezonu 2023 Aston Martin zdobywał średnio 20 punktów na GP. W ostatnich czterech wyścigach ta średnia spadła do 15 punktów, a Fernando Alonso ani razu nie udało się stanąć na podium.
W opinii ekspertów Aston może wrócić do ścisłej czołówki na Węgrzech bowiem tor Hungaroring powinien bardziej pasować ich pakietowi.
„Jesteśmy realistami. Zawsze byliśmy i daleko nam do marzycieli. Spojrzymy na tor, spojrzymy na nasz samochód i zobaczymy, jakie ustawienia wybrać. Jeżeli spojrzy się na charakterystykę tego obiektu, to powinien on pasować nam lepiej niż inne tory, na których ostatnio byliśmy” – zgadza się Mike Krack, szef Astona Martina.
„Kwalifikacje będą kluczowe, bo nie da się tu wyprzedzać, choć i tak powinno być łatwiej niż zazwyczaj” – dodaje Krack.
Zdradza on, że Aston Martin przywiezie na Węgry kolejne aktualizacje swojego samochodu: „Będziemy mieli sporo treningów, założymy nowe części i będziemy w stanie je przetestować”.
Jak zaznacza dyrektor do spraw osiągów ekipy, Tom McCullough, ekipa dobrze rozumie samochód i wie, co jest jego mocnymi, a co słabymi stronami.
„Przywieźliśmy poprawkę do Kanady – nową podłogę, wloty powietrza do tylnych hamulców. Ale konkurencja nie śpi, dlatego czekamy na kolejne kilka wyścigów by przekonać się, na co stać ten samochód. Zawsze staramy się przywozić poprawki najszybciej jak to możliwe i wierzymy że obecne przyspieszą nasze auto” – mówi McCullough.
Aston zakończył ubiegłoroczną rywalizację w Formule 1 na 7. miejscu dzięki czemu miał znacznie więcej czasu w tunelu aerodynamicznym niż na przykład Ferrari czy Mercedes. W drugiej części roku jednak – dzięki wysokiej pozycji w klasyfikacji konstruktorów, ekipa z Silverstone dostanie tego czasu mniej.
„Wiedzieliśmy, że to nastąpi, że stracimy trochę czasu w tunelu. Przygotowaliśmy sę na to poprzez sposób, w jaki przygotowywaliśmy auto, rozwijaliśmy je i starali się je zrozumieć. Będzie to zatem ciosk, ale taki, na który jesteśmy gotowi” – mówi inżynier.
Zdaje on sobie sprawę, że do wyścigu na Węgrzech w Astonie będą musieli podejść nieco inaczej niż zazwyczaj.
„Historycznie, jako zespół, skupialiśmy się raczej na tempie wyścigowym. Ale będziemy musieli postarać się zakwalifikować jak najwyżej na niektórych torach. Trzeba będzie znaleźć odpowiedni balans między zarządzaniem oponami i filozofią ustawień” – dodaje McCullough.
Źródło: racefans.net
fot. Aston Martin F1 Team