Lando Norris dojechał w punktach w Grand Prix Kanady, ale kara 5 sekund, którą dostał za niesportowe zachowanie sprawiła, że ukończył rywalizację nawet za swoim partnerem z McLarena.
Norris na początku GP Kanady jechał za Oscarem Piastrim. Gdy na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa po wypadku George Russella, McLaren zdecydował się na wykonanie podwójnego pit-stopu. Norris, aby nie musieć czekać w alei serwisowej za swoim kolegą i zostać wyprzedzonym przez rywali, mocno zwolnił.
Sędziowie uzasadnieniu kary dla Anglika napisali, że pomiędzy nim a jego kolegą z zespołu była różnica 50 km/h w prędkości w zakrętach 10 – 13. Uznali oni, że było to “wbrew przepisom dotyczącym uczciwości rywalizacji i niesportowego zachowania, które mogło mieć wpływ na wyniki wyścigu – sprzeczny z etyką sportu”
Z taką interpretacją nie zgadza się główny zainteresowany.
“Nie sądzę, że zrobiłem coś złego. Zespół mi nie powiedział więc nie miałem pojęcia, za co dostałem karę. Powiedziano mi 3 sekundy przed zjazdem do boksów, że mam zjechać. Do tego momentu jechałem pełnym gazem. Nie ma to dla mnie sensu” – mówi Norris.
“Było mnóstwo przypadków, gdy zwalniałem przy VSC więc jeżeli dziś dostałem karę to powinienem też dostawać je przez 3 ostatnie lata – tak jak wszyscy inni!” – dodaje kierowca McLarena.
Norris stracił 2 punkty, które zdobyłby za 9. miejsce, na którym przyjechał.
“Powiedziałbym, że to był mój najlepszy wyścig w sezonie. Zaliczyłem w nim jedne z pierwszych wyprzedzań w sezonie. Wszystkie przeprowadziłem w nawrocie. Czułem się naprawdę pewnie na hamowaniach. Tempo samochodu było dobre, choć nie rewelacyjne. Ale wystarczyło by przytrzymać Alfy i Alpine. Szkoda, że straciliśmy miejsce” – dodał Norris.
Źródło: f1i.com
fot. McLaren F1 Team