Sezon 2023 będzie ostatnim, w którym w Formule 1 będzie jeździł zespół pod nazwą „AlphaTauri”. W przyszłym roku ekipę z Faenzy czekają spore zmiany.
Red Bull od śmierci Dietricha Mateschitza zastanawia się, co zrobić z AlphaTauri. Ekipa notuje bardzo słabe wyniki i to nie tylko na torze. Niewesoło jest również jeżeli chodzi o finanse. Kilka miesięcy temu Helmut Marko zapowiedział, że możliwa jest zmiana nazwy, również poprzez pozyskanie sponsorów tytularnych.
Teraz Austriak w rozmowie z rodzimym Kleine Zeitung potwierdził, że od przyszłego roku zespół nie będzie już występował pod nazwą „AlphaTauri”.
„Będą nowi sponsorzy i nowa nazwa” – powiedział Marko. Wcześniej przyznawał on, że obecna na zaledwie kilku rynkach marka AlphaTauri nie zarabia reklamą w Formule 1.
To jednak nie wszystkie zmiany, jakie czekają zespół. Jak wiemy, nowym szefem zespołu ma być Laurent Mekies, który przejdzie z Ferrari i zastąpi Franza Tosta.
„Zespół będzie miał dwóch nowych liderów w osobach Laurenta Mekiesa i Petera Bayera od sezonu 2024. Nasz kierunek rozwoju jest jasny – chcemy być oparci o Red Bull Racing tak mocno, jak pozwalają na to przepisy. Samodzielne robienie mistrzostw jest złą drogą” – mówi Marko.
W obszernej rozmowie był on również pytany o skład ekipy na przyszły rok. Jego słowa potwierdzają, że tylko jeden kierowca może być spokojny o swoje miejsce.
„Ogólnie Yuki ma bardzo dobry sezon, zaliczając pechowe rezultaty i otrzymując kary, ale jego forma jest odpowiednia. Nie jesteśmy jednak zadowoleni z Nycka de Vriesa i przyglądamy się temu problemowi” – dodaje 80-letni doradca Red Bulla.
W ostatnich dniach coraz więcej mówi się o tym, że Holendra mogą zastąpić albo juniorzy Red Bulla, albo Daniel Ricciardo, a nawet Alex Palou.
Źródło: Kleine Zeitung
fot. Red Bull Racing