Choć powinniśmy się wstrzymać z ocenami do wyścigu, to pierwsze opinie o „nowym” układzie toru w Barcelonie wśród kierowców są bardzo pozytywne.
Jednym z niewielu kierowców, który jeździł po tym układzie toru przed 2007 rokiem jest Lewis Hamilton, który uczestniczył w testach na tej konfiguracji.
„Jest świetny. Bardzo szybki. Zdecydowanie wolę go niż szykanę, którą mieliśmy w przeszłości. Jest znacznie więcej zabawy. Nie jechałem jeszcze za nikim w tym zakręcie więc nie wiem, jak będzie w wyścigu, ale zdecydowanie ta zmiana wpłynie na wyższą degradację” – mówi Lewis, cytowany przez racefans.net.
Kierowcy wjeżdżają w ostatni zakręt z prędkością ponad 270 km/h Podoba się to Kevinowi Magnussenowi
„To dobra zmiana. Jest szybciej i bardziej na limicie niż się spodziewałem. Ale jest frajda, podoba mi się” – mówi Duńczyk.
Czy w takim razie wyprzedzanie w Barcelonie stanie się prostsze?
„Myślę, że może być podobnie jak było wcześniej, może odrobinę lepiej” – odpowiada Magnussen.
Bardziej zdecydowany w swojej opinii jest Max Verstappen.
„Jeździ się teraz przyjemniej. Samochody F1 prowadzą się lepiej i dają lepsze odczucia przy wyższych prędkościach. Próbowałem podążać za innymi samochodami w tej sekcji i było całkiem OK. Byłem pozytywnie zaskoczony jeżeli chodzi o szanse wyprzedzania” – mówi mistrz świata.
Jednym z tych, którzy nawoływali do zmiany na torze i usunięcia szykany był George Russell.
„Ten fragment toru zmienił się z jednego z najgorszych na jeden z najlepszych w kalendarzu Formuły 1” – mówi George.
Jednym z wyzwań nowego zakrętu jest dobijanie aut.
„Jest piekielnie, piekielnie szybko. Szczególnie w ostatnim sektorze. Szósty, siódmy bieg. Ale jest tam na wejściu wybój, który czyni rzeczy bardziej pikantnymi. Teraz jedziemy tam 260, 270 km/h i samochód szoruje praktycznie podłogą. Odczuwasz zatem wszystko” – mówi o tym zjawisku Nico Hulkenberg.
Źródło: racefans.net
fot. Red Bull Content Pool