Niedługo trwała przygoda Nico Hulkenberga z pierwszym rzędem na starcie do GP Kanady. Po kwalifikacjach kierowca Haasa został wezwany do sędziów, którzy później nałożyli na niego karę.
Kwalifikacje do GP Kanady zakończyły się kilkoma niespodziankami, a największą z nich było 2. miejsce na starcie Nico Hulkenberga. Kierowca Haasa był na szybkim kółku w idealnym momencie, wykorzystał zmienne warunki i wykręcił czas, dający mu start z pierwszego rzędu.
Był to najlepszy wynik kwalifikacyjny Hulkenberga od 2010 roku i pamiętnego GP Brazylii, gdy w podobnych warunkach zdobył swoje jedyne pole position.
Niestety, to był koniec dobrych wieści dla Nico. Niedługo po sesji pojawił się komunikat, że jest on wezwany do sędziów w sprawie naruszenia przepisów dotyczących czerwonej flagi. Jak się okazało, Nico po wprowadzeniu czerwonej flagi w Q3 nie utrzymał się powyżej wyznaczonego czasu minimalnego w minisektorach.
Kierowca tłumaczył się, że został zmylony przez sygnał dźwiękowy oraz że gdy wywieszona została czerwona flaga, był już 1,5 sekundy od wyznaczonej delty i skorygowanie tego było bardzo trudne. Sędziowie przyjęli część jego wyjaśnień i wzięli je za okoliczność łagodzącą. W związku z tym Hulkenberg otrzymał karę tylko 3 miejsc przesunięcia na starcie.
Standardowa kara w takiej sytuacji to 10 pozycji w dół, ale sędziowie uznali, że 3 pozycje będą wystarczające.
Sypnęło karami
To nie jedyna kara po kwalifikacjach. Za sytuację z Gaslym z kwalifikacji, przesunięciem o 3 pola na starcie ukarany został Carlos Sainz.
Za blokowanie Hulkenberga o 3 pozycje cofnięty został Yuki Tsunoda.
Karę dostał też Stroll za blokowanie Ocona.
Prowizoryczna kolejność startowa wygląda zatem następująco:
Reklama: F1 na żywo – zbliża się początek sezonu!