Wprowadzony w tym roku nowy format weekendów sprinterskich wciąż ewoluuje, a FIA doprecyzowuje przepisy. Jedna z najnowszych zmian dotyczy opon.
Przed nami drugi w tym sezonie weekend ze sprintem. Pierwszy odbył się w Azerbejdżanie i tam kierowcy spotkali się z nietypowym problemem, który niektóre ekipy wykorzystały na swoją korzyść.
W kwalifikacjach do sprintu, odbywających się w sobotnie poranki, kierowcy w poszczególnych segmentach muszą używać opon określonej mieszanki – w Q1 twardych, w Q2 pośrednich i miękkich w Q3. Problem w tym, że przepisy nakazują jazdę na nowych kompletach opon.
Sprawia to, że kierowcy, którzy zużyli całą alokację miękkich opon w piątkowych kwalifikacjach do wyścigu głównego, nie mogli wyjechać na slickach w czasówce do sprintu.
Niektórzy użyli tego jako strategii i zwiększyli swoje szanse na dobry wynik w piątek, zużywając wszystkie komplety opon. Mowa o Lando Norrisie z McLarena i Yukiego Tsunody z AlphaTauri. Mając więcej kompletów nowych opon miękkich zajęli 7. i 8 miejsce na starcie niedzielnego wyścigu. W SQ3 w sprincie wyjechali natomiast na pomiarowe kółka na oponach przejściowych.
Teraz, w wytycznych dyrektora wyścigu przed GP Austrii, znalazł się zapis, że w ostatnim segmencie kwalifikacji do sprintu kierowcy, którzy zużyli w piątek całą alokację opon miękkich, będą mogli jechać na oponach używanych.
Dzięki temu powinniśmy mieć więcej akcji zarówno w piątkowych kwalifikacjach jak i w sobotniej czasówce do sprintu.
Źródło: f1i.com
fot. Red Bull Content Pool