Fernando Alonso zaczyna mierzyć coraz wyżej. Po kwalifikacjach do GP Kanady Hiszpan spogląda na klasyfikacje generalne.
Hiszpan uniknął wczoraj problemów w kwalifikacjach i uzyskał trzeci czas. Po zakończeniu sesji przyznał jednak, że kilkukrotnie nie dopisało mu szczęście.
„Ogólnie mieliśmy pecha z czerwonymi flagami. W Q1 byłem sekundę od zobaczenia mety, gdy pojawiła się czerwona flaga. W Q3 byłem 4 sekundy od przecięcia linii mety i znalezienia się w pierwszym rzędzie i znów została wywieszona. Ale przyjmujemy ten rezultat” – mówił Alonso, nie wiedząc jeszcze, że i tak wystartuje z 1. rzędu po karze dla Hulkenberga.
Fernando stawia sobie ambitny cel w tym wyścigu – dogonienia po nim Sergio Pereza w klasyfikacji generalnej. Obecnie Hiszpan traci do kierowcy Red Bulla 18 punktów. Jeżeli utrzyma drugie miejsce ze startu, zdobędzie właśnie taką liczbę punktów. Perez startuje spoza pierwszej 10-tki.
„Patrzę na rezultaty i widzę, że Checo startuje z tyłu. Również Charles nie jest w pierwszej 10-tce. To oczywiście ogromna szansa dla mnie jeżeli chodzi o punkty w klasyfikacjach konstruktorów i kierowców, jeżeli Checo nie zdobędzie wielu punktów” – mówi Fernando.
Fernando mówi, że był bardzo zadowolony z tego, jak Aston Martin rozegrał kwalifikacje.
„To były bardzo skomplikowane kwalifikacje do wyegzekwowania. Musieliśmy być cały czas w kontakcie. Czasami masz inne odczucia w samochodzie niż plan założony w pit-lane więc trzeba przekazywać sobie feedback na linii inżynier – kierowca” – mówi Alonso.
„To był trudny dzień, ale teraz mamy dużą szansę na zdobycie wielu punktów więc jestem zadowolony” – dodaje kierowca Astona Martina.
Źródło: racefans.net
fot. Aston Martin F1 Team