Według Carlosa Sainza krokiem koniecznym podczas rund Formuły 1 w Monako jest rozdzielenie sesji kwalifikacyjnych na części. Wszystko by uniknąć blokowania się kierowców.
Podczas wyścigów serii juniorskich na niektórych torach kierowcy dzieleni są na grupy by zmniejszyć ruch i uniknąć zamieszania i przeszkadzania sobie kierowcom. Pomysł ten podoba się Carlosowi Sainzowi.
“Q1 to zbyt wiele. Myślę, że z tymi szerokimi samochodami i tłokiem jest tu zbyt niebezpiecznie. Powinniśmy znaleźć sposób by podzielić samochody po 10 podczas kwalifikacji” – mówi kierowca Ferrari.
“Jeden kierowca z zespołu w jednej części i jestem przekonany, że zniwelowalibyśmy cały ten bałagan, który mamy w Q1” – dodaje Hiszpan.
Jego pomysł może być trudny do wprowadzenia ze względu na nierówne warunki dla poszczególnych kierowców, jadących w różnych grupach.
Pytanie jednak czy nie trzeba będzie wrócić do tego pomysłu gdy do stawki dołączą kolejne zespoły – najwcześniej od 2025 roku.
Sainz zajął wczoraj 5. miejsce w kwalifikacjach, ale ruszy z 4. miejsca po karze dla swojego partnera zespołowego, Charlesa Leclerca – właśnie za blokowanie Lando Norrisa.
Hiszpan wierzy, że może powalczyć w tym wyścigu o podium. Jest jednak jeden warunek.
“Myślę, że mam duże szanse powrotu na podium jeżeli przejedziemy dobry i czysty wyścig. Jednocześnie jednak musimy zdawać sobie sprawę, że będzie to długi wyścig oraz że nie zrobiliśmy dobrej roboty w sobotę i pewnie zapłacimy za to cenę w niedzielę” – mówi Sainz.
“Nie jestem więc zadowolony z dziś, powinniśmy być wyżej. Zabrakło czystych okrążeń i przeszkadzajek podczas okrążenia oraz czystszego powietrza” – dodaje.