Według szefa Red Bulla, Christiana Hornera, Mercedes i Red Bull przywiozą niebawem duże pakiety poprawek do swoich aut, które mogą mocno poprawić ich tempo.
Red Bull jest obecnie w komfortowej sytuacji, mając bardzo dużą przewagę nad rywalami. W Milton Keynes mogą czekać na to, co zrobią Mercedes i Ferrari, które od jakiegoś czasu zapowiadają przywiezienie pakietów poprawek, a może nawet czegoś więcej.
Christian Horner spodziewa się „dużych rzeczy” od zespołów z czołówki, zwłaszcza ze strony Mercedesa.
„To nadal długi sezon, a oni dostali bardzo dużo czasu na rozwój” – mówi Horner w podcaście F1 Nation, odnosząc się do większej w tym roku liczby godzin Mercedesa w tunelu aerodynamicznym, za sprawą zajęcia 3. miejsca w klasyfikacji generalnej w sezonie 2022.
„Zobaczymy. Wciąż słyszę o ogromnych poprawkach przygotowywanych przez Mercedesa i znaczących zmianach w Ferrari. Jeżeli przywiozą one samochody w specyfikacji B, sprawy mogą zmienić się dość szybko” – mów Horner.
Ostatnio sam Mercedes coraz mniej mówi o przygotowywaniu nowej koncepcji, ale wydaje się, że będzie to nieuniknione w związku ze słabą formą W14, który jest czwartym bolidem w stawce. Zarówno Lewis Hamilton jak i George Russell narzekają na jego nieprzewidywalne zachowanie i trudność w ustawieniu. Niektórzy spodziewają się, że nowe auto ekipy z Brackey może zadebiutować nawet na Imoli, czyli w najbliższym wyścigu F1.
Celem Red Bulla na teraz jest rozwój w takim tempie, by nie stracić istniejącej przewagi nad rywalami. Według Red Bulla nie będzie to łatwe ze względu na karę za złamanie limitów budżetowych. Przyznaje on, że jego zespół musi pracować „wydajnie”.
„Mamy restrykcje w użyciu narzędzi rozwojowych, ale myślę, że zespół pracuje bardzo efektywnie i wydajnie. Musimy dobrze pożytkować dostępny nam czas” – dodaje szef Red Bulla.
Źródło: planetf1.com
fot. Mercedes F1 Team
Zbierzemy 100 zł? Będzie dzień bez reklam w treści standardowych wpisów! Kliknij tu i wybierz cel: „Dzień bez reklam”!