Wygląda na to, że Honda nie na darmo zgłosiła się jako dostawca silników do Formuły 1 od sezonu 2026. Coraz więcej źródeł mówi, że Japończycy będą dostarczać jednostki napędowe Astonowi Martinowi.
Honda wróciła jako dostawca silników do Formuły 1 w sezonie 2015. Po trzech nieudanych latach z McLarenem, przeniosła się do rodziny Red Bulla – najpierw do Toro Rosso, potem do zespołu głównego. Od tego czasu silniki japońskiego producenta stały się jednymi z najmocniejszych w stawce.
Od 2 sezonów Red Bull jeździ na silnikach „Red Bull Powertrains”, jednak udział Hondy w ich rozwoju i produkcji nadal jest duży i tak pozostanie do 2025 roku.
A co potem? Honda zgłosiła się jako dostawca jednostek napędowych do Formuły 1 od sezonu 2023. Japoński producent miał rozmawiać z kilkoma ekipami i coraz więcej wskazuje na to, że postawi na nich Aston Martin.
Holenderski Telegraaf informuje już bez domniemania czy znaków zapytania, że Aston Martin Honda to czekające nas od 2026 roku połączenie w Formule 1.
„Od 2026 roku Red Bull będzie jeździł na własnej jednostce, tworzonej przy współpracy z Fordem. Honda potwierdzała już, że chce pozostać aktywna w Formule 1. Od 2026 roku będzie dostarczała silniki Astonowi Martinowi, który teraz korzysta z jednostek Mercedesa oraz ze skrzyni biegów i tylnego zawieszenia tego producenta” – piszą holenderscy dziennikarz.
Co więcej, Telegraaf pisze, że umowa zostanie ogłoszona dziś w nocy polskiego czasu na specjalnej konferencji prasowej Hondy w Japonii.
Pytanie czy z tej zmiany ucieszy się Fernando Alonso, który ma raczej negatywne wspomnienia z jazdy na silnikach Hondy. Z drugiej strony może się okazać, że w 2026 roku Hiszpana nie będzie już w F1.
Jednostki napędowe od sezonu 2026 w Formule 1 mają działać na ekologiczne paliwo. 50% ich mocy będzie pochodziła z silnika elektrycznego. Nie będzie w nich MGU-H.