Możemy się tylko zastanawiać, jak wyglądałyby wyniki wyścigu o Grand Prix Monako gdyby Fernando Alonso zdecydował się na założenie przejściowych opon podczas swojej pierwszej wizyty w boksie.
Wielu oglądających rywalizację w Monako było zdziwionych widząc, że podczas gdy inni kierowcy zakładali opony przejściowe, Aston Martin dał na częściowo mokry tor opony na suchą nawierzchnię Fernando Alonso. Hiszpan musiał potem ponownie zjechać do boksów.
Według Christiana Hornera, gdyby Aston Martin podjął lepszą decyzję, Fernando Alonso byłby znacznie bliżej Maxa Verstappena.
„Powinniśmy byli zjechać okrążenie wcześniej po opony przejściowe. Mieliśmy wystarczającą przewagę – 9 czy 10 sekund gdy Max zjeżdżał do boksów więc nawet jakby w tym czasie stracił kilka sekund, i tak bylibyśmy na pierwszym miejscu” – mówił po wyścigu szef Red Bulla.
„Byłem zaskoczony widząc, że Aston Martin zakłada opony pośrednie. Zdecydowanie zdjęli z nas presję” – dodaje Christian Horner.
Mimo tych wypowiedzi i zachowania wszystkich innych rywali, Fernando Alonso był zaskoczony powyścigowymi pytaniami o zasadność zmiany opon na pośrednie.
„Nie opuściłem mojego kokpitu w trakcie wyścigu i nie miałem oglądu z zewnątrz tak jak wy. Dla mnie, w momencie, w którym zjechaliśmy na pit-stop, tor był kompletnie suchy poza zakrętami numer 7 i 8. Jak miałem założyć opony przejściowe?” – mówił Hiszpan.
„99% toru była całkowicie sucha. Zatrzymałem się po slicki, a nasza prognoza pogody mówiła o małym deszczu i małej ilości wody. Mieliśmy za nami duży margines aby w razie czego zjechać jeszcze po opony przejściowe. Może zagraliśmy ekstra bezpiecznie, nie wiem, ale półtorej minuty później wszystko się zmieniło. Na okrążeniu wyjazdobym było już bardzo mokro. Ale okrążenie wcześniej, gdy zjeżdżaliśmy, było całkowicie sucho” – dodaje.
Fernando nie wierzy jednak, aby w tym wyścigu dało się pokonać Red Bulla.
„Myślę, że nie mieliśmy szans szczerze mówiąc. Myślę, że mieliśmy odważną strategię. To nie jest normalne, że startując z pierwszego rzędu ruszasz na twardej oponie – przeciwnie niż lider. To pokazuje zaangażowanie zespołu i to, jak agresywnie wszyscy w Astonie próbują wygrać” – mówi Alonso.
„Wiedzieliśmy, że będą tego minusy, że strategia może zakończyć się 5. czy 6. miejscem. Ale rano dyskutowaliśmy o tym i powiedzieliśmy, że mamy już kilka podiów w tym roku i chcemy iść na całość. Nie mieliśmy jednak tempa i to jedyny problem, jaki mieliśmy w tym wyścigu, sama strategia była dobra. Nie mieliśmy jednak szans, niezależnie od warunków – Max był zawsze szybszy od nas” – dodaje kierowca Astona Martina.
Źródło: racefans.net
fot. Aston Martin F1 Team