Już niebawem ukaże się „Driving to Survive”, dzieło będące swoistym dziennikiem Gunthera Steinera, szefa Haasa w Formule 1.
W książce tej nie mogło zabraknąć tematu Micka Schumachera, który przez większość sezonu 2022 nie był w stanie zdobyć punktów, a do tego powodował ogromne koszty dla zespołu, ciągle rozbijając bolid. Jak wylicza Steiner, jego wypadki kosztowały zespół 2 mln dolarów.
„A teraz przechodzimy do Micka… Jezu, od czego by tu zacząć… Gdy pierwszy raz w sezonie kierowca rozbija samochód ze względu na błąd ludzki, musisz o tym zapomnieć. Ostatecznie to jedna z tych rzeczy, typu `shit happens`. Gdy zdarzy się to drugi raz, mówisz: Chwila, coś tu jest nie tak” – pisze Steiner.
„Koszty i skutki, jakie ma to na nasze szanse punktowania to jedno, ale co z zagrożeniem dla kierowcy i innych ludzi? Nikt o tym nie wspomina. Mógłbym jeszcze wiele o tym mówić, ale ostatecznie mieliśmy dobry samochód w tamtym sezonie i skończyły się wymówki na takie rzeczy” – dodaje szef Haasa.
Otwarcie przyznaje on, że w trakcie sezonu rosło zniecierpliwienie – nie tylko z powodu wyników Micka, ale również jego wypadków.
„Czy on się znów rozbił Gunther? – zapyta mnie zarząd. Jaki jest sens posiadania dobrego samochodu, kiedy nie zdobywasz punktów i cały czas złomujesz auto? Co ja mam im wtedy odpowiedzieć?” – pyta retorycznie Steiner.
„Posiadanie szybkiego samochodu szybko przerodziło się w obusieczny miecz dla mnie, a głównym powodem było to, że cały czas je rozbijaliśmy, czy raczej powinienem powiedzieć: jeden kierowca rozbijał. Kierowca, który nie zdobył żadnego punktu – jako jeden z dwóch w stawce” – dodaje Włoch.
Steiner ma duży żal do wujka Micka Schumachera, Ralfa oraz niemieckich mediów, którzy bardzo mocno krytykowali go za brak wsparcia kierowcy. O swoich relacjach z Ralfem Steiner mówi, że „już nie istnieją”.
Co ciekawe, Steiner sugeruje, że Mick niezbyt przejmował się swoimi wypadkami, zwłaszcza tym w Monako.
„Nie mówię, że nikt w zespole nie popełnia błędów. Wszyscy popełniamy. Ale Mick zdawał się nie dostrzegać powagi sytuacji, przynajmniej publicznie. I to też było niepokojące. Wypowiadał się jakby to była zwykła rzecz i niczyja wina. Jeżeli coś spie*dolisz, przyznaj że spie*doliłeś, przeproś i staraj się poprawić. Każdy musi tak robić. Choć wolałbym żeby po prostu przestał się rozbijać” – mówi szef Haasa.
„Wytłumaczeniem Micka na wypadki było to, że aby mógł jechać szybciej, musiał podejmować większe ryzyko, a wówczas taki wypadek może się zdarzyć. Jasne, to może być przyczyna wypadku, ale nie jest to żadne wytłumaczenie. Co chciał tym osiągnąć? Zgodę na podejmowanie większego ryzyka w wyścigach, z którym nie umie sobie poradzić?” – dodaje Steiner.
„To jak mocno kierowca może naciskach w samochodzie zależy od jego talentu i zdolności. I za to odpowiadał Mick. Na litość boską, jest kierowcą Formuły 1, jest na szczycie motorsportu!” – kończy ten fragment Steiner.
Premierę Driving to Survive w Polsce zaplanowano na 26 kwietnia. Można ją już kupować w przedsprzedaży, a opcje zakupu zobaczycie poniżej. Egzemplarze książki będą też do wygrania w konkursach na blogu.
Źródło: planetf1.com